Byłoby miło, jako że mielibyśmy kolejny ubytek względem PlayStation 4, którego Microsoft się pozbywa. Cóż, o tym, czy firma rzeczywiście rezygnuje ze swojego upartego podejścia do wszystkiego, dowiemy się pewnie lada moment.
Byłoby miło, jako że mielibyśmy kolejny ubytek względem PlayStation 4, którego Microsoft się pozbywa. Cóż, o tym, czy firma rzeczywiście rezygnuje ze swojego upartego podejścia do wszystkiego, dowiemy się pewnie lada moment.
Choć jak zawsze mocno niezdecydowany, to wygląda na to, że Microsoft rzeczywiście stara się nie zostać w tyle, nawet jeśli zmianę swojego chorego podejścia mógł rozpocząć ciut za późno. Według najnowszych wieści, każdy z niezależnych developerów będzie w stanie opublikować swoją grę na Xbox One - jedyną barierę będzie stanowił jeszcze niesprecyzowany proces selekcji gier.
Plotka pochodzi od "europejskiego developera z uznanym doświadczeniem w branży", który zwierzał się redakcji GameReactor.
Informacje dotyczą także mniejszych studiów, składających się z dosłownie jednej-dwóch osób. Większe ekipy nie będą mogły wydawać co rusz wszystkiego, co naprodukują, jako że Microsoft chce uniknąć sytuacji, w której rynek zostanie masowo zalany jednymi grami, przez co cała reszta przejdzie kompletnie niezauważona.
Na koniec - ponoć trwają też rozmowy z wybranymi producentami niezależnymi co do zmniejszenia ceny, jaką zawołał Microsoft, a więc 10 tysięcy dolarów.
Szkoda, że trzeba było mocnej konkurencji, by Microsoft rzeczywiście zaczął robić dobre rzeczy. Ale jak to od zawsze powtarzam, na konkurencji skorzystamy my wszyscy, niezależnie od tego która ze stron odniesie zwycięstwo. Skoro już tak chętnie wydajemy ostatnie pieniądze na gry, to niech o nie trochę powalczą.