Bithell zdradził w rozmowie z serwisem Joystiq, że dzięki Plusowi Thomas Was Alone trafił do zdecydowanie największej liczby graczy ze wszystkich "platform". Dzięki temu na świecie jest teraz od groma ludzi świadomych, że Thomas Was Alone istnieje, jest naprawdę fajny, a w skrajnych przypadkach nawet znających jego twórcę. Ten kapitał musi zaprocentować w przyszłości.
Wspomniał też o trudach pracy przy swoim debiucie. Okazuje się na przykład, że tytuł gry wziął się od żartu znajomego, który zasugerował nadanie jej dodatkowej, nieobecnej głębi poprzez emo-hasełko. Bithell próbował ponadto wyposażyć bohaterów w części ciała oraz cechy anatomiczne. Ba, w jednej z wersji przypominali nawet postaci z South Parku. W pewnym momencie zauważył jednak, że kolorowe prostokąty działają najlepiej i postanowił dalej nie kombinować.
Chwała mu za to, bo Thomas Was Alone sprawdza się w obecnej formie doskonale.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!