Wygląda na to, że zostanie poprawione wszystko to, co poprawione być mogło. Daję kredyt zaufania, niech stracę.
Wygląda na to, że zostanie poprawione wszystko to, co poprawione być mogło. Daję kredyt zaufania, niech stracę.
Zacznijmy od kwestii fabularnych - w grze wcielamy się w 24 letniego Delsina Rowe'a. O dziwo, głównym motywem jego wewnętrznych, młodzieńczych problemów nie będzie bunt przeciwko społeczeństwu jako-tako, lecz sprzeciw wobec poniewieraniu ludzi ze specjalnymi zdolnościami przez władze. Mam nadzieję, że narracja w tej części zostanie poprowadzona o niebo lepiej, niż w poprzednich częściach, jako że wciąż robi mi się niedobrze na myśl o pierwszym inFamous, gdzie budowa klimatu i jego rozwój przypominał niektórym dzieło dziecka z koszem klocków Lego i ADHD.
W kwestii tego, jak bardzo rewolucyjny ma być DualShock 4. Oprócz tego, że sama konsola umożliwia spełnienie marzeń developerów, a "lepsze przyciski i spusty" mają znacząco wpłynąć na poprawę rozgrywki (o czym twórcy mówią w niemal poetyczny sposób), to zachwala się też możliwość wykorzystania touchpada. Kiedy w grze zostaniemy poproszeni o oddanie odcisku palca, to zamiast walenia w trójkąt możemy po prostu przyłożyć kciuk do panelu na kontrolerze. Tego typu rozwiązania mają nie być nadużywane, stanowiąc jedynie miłe wspomaganie narracji.
Samo Sucker Punch też postanowiło poprawić coś na własną rękę, stąd gra otrzyma zupełnie nowy schemat sterowania, zaprojektowany z myślą o swobodzie w wykorzystaniu wszystkich mocy bohatera. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, powinniśmy móc bez problemu maltretować przeciwników combosami wykorzystującymi cały arsenał umiejętności Delsina.
Podoba mi się fakt, że Sucker Punch wydaje się uczyć na własnych błędach i poprawia nie tylko to, co można ulepszyć nową grafiką i udźwiękowieniem, lecz skupia się także na historii i sposobie, w jaki jest ona przedstawiona. Lepiej późno niż wcale.
Premiera w 2014 roku na PlayStation 4.