Inicjatorzy nie założyli (jeszcze) Kickstartera, dlatego Wasza pomoc jest właściwie jedynym narzędziem pracy, które umożliwi stworzenie wspomnianego muzeum.
Inicjatorzy nie założyli (jeszcze) Kickstartera, dlatego Wasza pomoc jest właściwie jedynym narzędziem pracy, które umożliwi stworzenie wspomnianego muzeum.
Inicjatywa rozpoczęta przez Krzysztofa Damaszke, z pomocą wciąż powiększającej się ekipy, tworzy coś, czego w naszym kraju do tej pory brakowało - muzeum gier komputerowych. A jako że Wrocław będzie Europejską Stolicą Kultury 2016 roku, wybór miejsca nie stanowił większego problemu. Muzeum ma zapewnić spotkania z twórcami na zorganizowanych eventach i możliwość zagrania na działających konsolach niemal każdej generacji.
Jak możecie pomóc? Wszystko zaczyna się od zbiórki monetek, ale jeśli żal Wam pieniędzy na coś, co przysłuży się naszej społeczności, możecie też ofiarować sprzęt growy wszelkiego rodzaju i gry. W zamian czeka na Was coś pokroju statusu VIP, co umożliwi Wam "m.in. darmowy wstęp do muzeum na zawsze!". Choć władze miasta nie dały projektowi jeszcze nic poza dobrym słowem, to polski oddział PlayStation zareklamował inicjatywę na swoim Facebookowym profilu. Komik Abelard Giza wsparł stronę "lajkiem", co przełożyło się na setki nowych fanów na profilu muzeum.
Jeśli chcecie wiedzieć o inicjatywie więcej, zajrzyjcie na jej stronę, gdzie autor zadbał o rozpisanie takich szczegółów jak finansowanie projektu, jego aktualny stan i konkretne informacje na temat planu rozwoju. Aktualny koszt muzeum, wliczając wszystkie możliwe wydatki, to jakieś 50 tysięcy złotych. Nie są to małe pieniądze (choć jak na takie przedsięwzięcie mniej, niż się spodziewałem), ale liczmy na to, że sprawa rozwinie się w odpowiedni sposób.
Przemyślcie to. Macie okazję zrobić coś nie tylko dla całej społeczności graczy, ale i dla własnej, kulturalnej części życia, którą możecie doładować raz, a dobrze i już nigdy nie martwić się o takie bzdety jak sztuka, czy też historia. Wspomożecie siebie. Wspomożecie nas.
Wspomożecie ten kraj.