Wygląda na to, że silnik Frostbite 3.0 zaoszczędzi "Elektronikom" sporych wydatków związanych z przejściem na nową generację konsol. - Poprzednio zawaliliśmy, bo za bardzo polegaliśmy na RenderWare - wspomina Frank Gibeau.
Wygląda na to, że silnik Frostbite 3.0 zaoszczędzi "Elektronikom" sporych wydatków związanych z przejściem na nową generację konsol. - Poprzednio zawaliliśmy, bo za bardzo polegaliśmy na RenderWare - wspomina Frank Gibeau.
- Kluczową decyzją było wcześniejsze zainwestowanie i ulokowanie w to zasobów. To oczywiście powoduje stres w innych wydziałach, ponieważ wielu naszych pracowników tworzyło next-genowe gry za kulisami. Dla nas był to jednak wielki przełom. W porównaniu do poprzedniego roku chcemy znacząco ograniczyć wydatki. W trakcie wcześniejszych okresów przejściowych nigdy nam się to nie udało - wspomina Gibeau.
Przyznaje również, że do tej pory jego firma nie radziła sobie najlepiej w fazach przejściowych. Gdy na rynek wchodziły Xbox 360 i PlayStation 3, "Elektronicy" postawili na technologię RenderWare. - Podstawowy problem z nią związany był taki, że nie była gotowa odpowiednio wcześnie. Nie mogliśmy na niej oprzeć żadnej gry - zaznacza.
- Kompletnie położyliśmy ostatni okres przejściowy, ponieważ zawierzyliśmy RenderWare'owi. To się nie sprawdziło i spowodowało kilkuletnie zaległości. Nie zamierzałem powtórzyć tego błędu - dodaje szef EA Labels.