Panie, Panowie, gigant prawie przyznaje się do wpadki. Choć oczywiście słowo wpadka czy żadne mocniejsze pokroju blamażu czy kompromitacji nie pada. Bliżej wyznania błędu jednak nie będziemy. Bierzmy, co dają.
Panie, Panowie, gigant prawie przyznaje się do wpadki. Choć oczywiście słowo wpadka czy żadne mocniejsze pokroju blamażu czy kompromitacji nie pada. Bliżej wyznania błędu jednak nie będziemy. Bierzmy, co dają.
Frank Gibeau, szef EA Games zdradza jak na spowiedzi.
Patrząc z perspektywy czasu - mieliśmy szczęście, że SimCity ma tak ogromną bazę wiernych fanów. Pierwszy tydzień po premierze był naprawdę ciężki - nikt nie chciałby przeżyć tego ponownie.
Od tamtego czasu sprzedaliśmy ponad dwa miliony sztuk, a liczba grających i logujących się graczy jest stała. SimCity to sukces, jednak poważnie nie doceniliśmy początkowego zainteresowania.
Mamy nadzieję, że jakość świadczonych od tamtego czasu usług sprosta wysokim standardom fanów.
Z podobnej beczki - trzech kluczowych twórców SimCity rozstało się niedawno ze studiem Maxis.