Lorne Lanning jadł chleb z niejednego pieca i zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia. Tym razem składa hołd Nintendo i filozofii Satoru Iwaty.
Lorne Lanning jadł chleb z niejednego pieca i zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia. Tym razem składa hołd Nintendo i filozofii Satoru Iwaty.
Pytali Iwatę: "Kiedy zwolnisz część pracowników?", nie pamiętam dokładnej wypowiedzi, ale powiedział coś w stylu: "Zwalnianie ludzi nam nie pomoże. Robimy świetne gry i dalej będziemy je robić." (Lanning odnosił się do tej wypowiedzi - dop.)
Po tych słowach, moim zdaniem, został bohaterem w środowisku twórczym. Przyjąłbym ofertę pracy z nim w oka mgnieniu. To niespotykane, żeby człowiek o takiej pozycji w przemyśle myślącym tylko o zysku powiedział: "Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o świetny produkt. Mamy świetnych ludzi, by go dostarczyć."
Patrząc na historię Nintendo, mówię "Nintendo będzie tu za sto lat." Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wątpię, że Microsoft będzie tu za sto lat. Wiem, że za sto lat nie będzie Zyngi. Ja jestem tutaj dłużej od Zyngi.