Final Fantasy XIV, podobnie jak twórcy gry, łatwego życia nie miało. I niestety, zwrot pieniędzy wszystkim tym, którzy nie byli w stanie zalogować się do gry, reputacji gry zbytnio nie pomoże.
Final Fantasy XIV, podobnie jak twórcy gry, łatwego życia nie miało. I niestety, zwrot pieniędzy wszystkim tym, którzy nie byli w stanie zalogować się do gry, reputacji gry zbytnio nie pomoże.
Ze względu na zainteresowanie grą, które przewyższyło "skromne przewidywania" twórców, Square Enix było tydzień temu zmuszone do wycofania cyfrowego wydania gry z PlayStation Store. Tutaj problemy się nie kończą, bo część z graczy, która zdecydowała się na jej zakup jeszcze przed wycofaniem pozycji ze sklepu, nie była w stanie nawet zalogować się do gry przez błąd "no valid service account", pojawiający się przy próbie wejścia do gry. Jedynym remedium na kłopoty jest ponowny zakup gry i restart klienta, co przez wycofanie gry z PS Store nie jest do końca możliwe.
Z tej "okazji", każdy, kto dokonał zakupu (zarówno w przypadku edycji standardowej, jak i kolekcjonerskiej) i doświadczył wspomnianego problemu, otrzyma pełny zwrot pieniędzy na saldo portfela PSN. Przywiązanie odpowiedniej wersji gry do danego konta zostanie zresetowane, a sama gra "ponownie pojawi się na liście pobranych elementów" - brzmi to nieco enigmatycznie, przez co wielu graczy nie do końca rozumie co należy zrobić, by móc wreszcie zagrać, ale kolejne szczegóły z pewnością pojawią się na dniach.
Final Fantasy XIV ma wyjątkowo ciężki żywot - płacz producenta i reżysera gry, Naokiego Yoshidy tylko potwierdza, jak bardzo ekipa starała się dostarczyć graczom grę, która wciągnie ich na długo i według opinii graczy rzeczywiście się udało. Choć gra nie odbiła się wyjątkowo głośnym echem w Sieci, to efekty pracy twórców przerosły ich samych, jako że serwery dosłownie krztusiły się przy starcie MMO z powodu większej liczby graczy od pierwotnie przewidywanej.