O ile w latach ubiegłych faworyt do zdobycia tytułu najlepiej sprzedającej się gry był oczywisty, tak tym razem serii Call of Duty wyrasta solidny konkurent. Eric Hirshberg wierzy, że na oba tytuły znajdzie się miejsce.
O ile w latach ubiegłych faworyt do zdobycia tytułu najlepiej sprzedającej się gry był oczywisty, tak tym razem serii Call of Duty wyrasta solidny konkurent. Eric Hirshberg wierzy, że na oba tytuły znajdzie się miejsce.
- Nieustannie rywalizujemy ze słynnymi tytułami. Zdaję sobie sprawę, że ludzie lubią to przedstawiać jako starcia tytanów, ale moim zdaniem istnieje wiele dowodów na to, że na rynku znajdzie się miejsce na więcej niż jeden tytuł odnoszący spore sukcesy. Jeśli konsumenci mają pieniądze tylko na kilka pozycji, szanse, że jednym z nich będzie Call of Duty są dość duże - stwierdza.
Hirshberg wyraża ponadto nadzieję, że Call of Duty jako marka może dalej się rozwijać pod względem sprzedaży. - Fakt, że jest to rok przejścia z jednej generacji konsol na następną oczywiście komplikuje pewne sprawy. Jeśli spojrzeć wstecz, widać, że powoduje to krótkotrwałe wyzwania, po których następują długoterminowe korzyści. Wiele o tym dyskutowaliśmy, tym niemniej uważam, że marka Call of Duty nigdy nie była silniejsza - przekonuje szef Activision Publishing.
- Obecnie w Call of Duty gra więcej osób niż kiedykolwiek wcześniej, jesteśmy też świadkami najlepszego sezonu na cyfrową zawartość w historii. Te rzeczy są dowodem na nieustające zainteresowanie i pęd marki, choć oczywiście istnieją również wyzwania i niepewność na rynku, związana z tym, czy gracze przesiądą się na następną generację, czy zostaną przy obecnej - dodaje.
Spośród dwóch gigantów jako pierwsze na ring wyjdzie GTA V - premiera gry wyznaczona jest na 17 września. Na Call of Duty: Ghosts musimy poczekać do 5 listopada.