Kwestia "gnijącej od środka" policji Gotham stanie się jednym z ważniejszych wątków w fabule Batman: Arkham Origins. Niepoślednią rolę do odegrania będzie miał tu Jim Gordon.
Kwestia "gnijącej od środka" policji Gotham stanie się jednym z ważniejszych wątków w fabule Batman: Arkham Origins. Niepoślednią rolę do odegrania będzie miał tu Jim Gordon.
- Nie chcę za wiele zdradzać, ale to znacząca część opowieści - mówi Eric Holmes, dyrektor kreatywny Warner Bros Games Montreal. - Zanim Gordon został komisarzem, Gotham było wyraźnie innym miejscem. Dominowała tam korupcja, pełno było złych gliniarzy, którzy go nie lubili ani mu nie ufali, ponieważ nie przyjmował łapówek. Nie był jednym z nich i stał na straży rzeczy, na których pozostałym nie zależało - przybliża Holmes.
- Policja Gotham jest umoczona po uszy, jest tak mroczna i skorumpowana, że w zasadzie można ją postrzegać niemal jak kolejny miejski gang. Oczywiście odpowiadają przed wyższymi władzami, ale one też są skorumpowane. Jedną z rzeczy, jakie da się zaobserwować w trakcie gry, jest stopniowy wzrost zaufania ludzi do Gordona i do Batmana - zdradza.
- Ci dwaj reprezentują różne rzeczy: Batman sprawiedliwość, a Gordon prawo. Są bardzo podobni, ale nie identyczni, dlatego przez dużą część opowieści żyją w konflikcie. Wiemy, jak to się kończy, ale nie wiemy, jak do tego doszli. To jeden z motywów przewodnich Batman: Arkham Origins - dodaje Holmes.
Produkcja Warner Bros Games Montreal zadebiutuje 25 października.