Które wygłaszają w nowych dziennikach poświęconych systemowi walki właśnie.
Które wygłaszają w nowych dziennikach poświęconych systemowi walki właśnie.
Crytek zmaga się tym samym z bodaj największym zarzutem internetu wobec Ryse: Son of Rome - niską zawartością walki w walce. Prezentowane na tegorocznym E3 materiały robiły wrażenie jakością oprawy, ale nie przedstawiały gry w najlepszym świetle jako slashera. Czy zrobi to ten materiał?
Oceńcie sami.
Doceniam postawienie na realizm, prostotę i pominięcie ozdobników. Rzymski centurion ma być przede wszystkim skuteczny, nie ma tu miejsca na popisy czy zkrobacje rodem z Devil May Cry. To miła odmiana, bo nawalanki rzadko stawiają na takie podejście. Jest też brutalnie, bardzo brutalnie. Dla mnie to zawsze plus, o ile rozlew krwi wpasowuje się w klimat gry. Tutaj robi to koncertowo.
Mieliśmy okazję zagrać w Ryse: Son of Rome na targach w Los Angeles. Podobało nam się.