PayPal wpadł na wspaniałe rozwiązanie w kwestii pomagania developerom w zbiórce pieniędzy. Jest nim zamrożenie środków i udostępnienie co najmniej 50% z nich dopiero PO premierze gry. Dzięki PayPal, marzenia o tworzeniu gier się spełniają!
PayPal wpadł na wspaniałe rozwiązanie w kwestii pomagania developerom w zbiórce pieniędzy. Jest nim zamrożenie środków i udostępnienie co najmniej 50% z nich dopiero PO premierze gry. Dzięki PayPal, marzenia o tworzeniu gier się spełniają!
... bo trzeba zakończyć produkcję gry, by dostać pieniądze na jej produkcję (ponad 118 tysięcy dolarów), a o silniejszą motywację ciężko.
Wieści pochodzą prosto ze strony IndieGoGo i informują o zawieszeniu środków zebranych w trakcie kampanii IndieGoGo na platformie PayPal. Dostęp Nyu Media, wydawcy gry, do ich własnego konta został ograniczony, a sama platforma odmawia wydania pieniędzy. Poniżej znajdziecie wyjaśnienie ze strony IndieGoGo.
"Wiadomość od PayPal informuje nas, iż "zarezerwowali" oni pieniądze i udostępnią "do 50% środków" przed premierą Yatagarasu Attack on Cataclysm. Reszta zostanie oddana dopiero po zweryfikowaniu kopii opłaconych faktur. Co więcej, nie pozostawiają oni żadnej możliwości przedyskutowania sprawy, zalecając nam "kontakt w okolicach daty premiery, poczynając od następnego roku, by ustalić szczegóły dotyczące wydania pieniędzy".
Doceniamy ironię tak, jak docenić jest ją w stanie każdy, ale fakt, że PayPal odmawia wydania uczciwie zebranych środków produkcję gry i decyduje się je udostępnić dopiero po premierze tytułu przekracza wszelkie granice - potencjalnie zagrażając produkcji. Dodatkowo godzi w nas fakt, że nie tylko Nyu Media i developer Yatagarasu mają pełną sukcesów przeszłość, ale też to, że zapewniliśmy PayPalowi odpowiedni zestaw dokumentów i odpowiednie bona fide od Nyu Media, developera i samej kampanii".
Według wpisu, to nie pierwszy przypadek tego typu (jako że podobne miały być przy okazji Skullgirls i Glassup), stąd wszyscy żałują, że nie przewidzieli całego problemu - szczególnie, że nikt nie liczył na to, że coś takiego może się jeszcze powtórzyć.
W najlepszym wypadku, PayPal szybko rozwiąże sprawę. W najgorszym, jak podaje strona, produkcja zostanie zakończona, a pieniądze zwrócone wszystkim tym, którzy je wpłacili.
Wiem, że wypadałoby usłyszeć kolejne wyjaśnienia od PayPal zanim weźmiemy pochodnie w dłoń, ale patrząc na ich odpowiedź w kwestii wstrzymania funduszy sprawa wydaje się być jasna. Cóż, nawet nie musimy chwytać za widły - reklama robi swoje i to właśnie teraz, kiedy czytacie ostatnie zdanie tego wpisu.