Wczoraj Sony sporo namieszało wyrzucając właściwie niekończący się wór gier na Vitowy stół, ale na TGS nie ma co liczyć na podobne gesty - niespodzianek nie będzie, tak jak i nie będzie The Last Guardian.
Wczoraj Sony sporo namieszało wyrzucając właściwie niekończący się wór gier na Vitowy stół, ale na TGS nie ma co liczyć na podobne gesty - niespodzianek nie będzie, tak jak i nie będzie The Last Guardian.
Powyższy obrazek to nic innego jak typowe dla Shu gaszenie fanów - również tych, którzy z nadzieją w czcionce pytają, czy mogą czekać na jakiekolwiek niespodzianki na Tokyo Games Show 2013. Odpowiedź:
"Nie" - powiedział Shuhei Yoshida.
Jeśli nie jest to pierwszoklasowy trolling, oznacza to też "nie" dla The Last Guardian, które nie zostanie zapowiedziane nawet na japoński rynek (gdzie gry z japońskich stajni często ukazują się dużo wcześniej niż na rynkach zachodnich).
Nie to nie, łaski bez. Sami sobie zrobimy The Last Guardian na Kickstarterze jak będzie trzeba.