Czyli "tej gry o bijących się babkach, która nie jest Dead or Alive".
Czyli "tej gry o bijących się babkach, która nie jest Dead or Alive".
I w przeciwieństwie do Dead or Alive nie bawi się w pudrowanie faktu, że chodzi o przeniesienie walk w kisielu na grunt gier wideo. Oto jest przebrzydła organizacja porywającą obdarzone nadprzyrodzonymi zdolnościami (koniecznie atrakcyjne) dziewuchy i wrzucająca je wirtualnej rzeczywistości, gdzie walczą o... W zasadzie nie wiadomo. Ważne, że jest na co popatrzeć. Tak prezentuje się fabuła Girl Fight.
Szkoda jedynie, że oprawa graficzna nie idzie w parze z ambicjami twórców. Fani bijatyk i skąpo odzianych wojowniczek raczej nie przestaną sięgać po tytuł Tecmo Koei.
Premiera ponoć jeszcze we wrześniu w cyfrowej dystrybucji PlayStation 3 i Xboksa 360.