A przynajmniej tak twierdzi dyrektor wykonawczy firmy Nvidia, Tony Tamasi. Zapowiada on, że konsole już nigdy nie będą miały lepszych układów graficznych niż pecety.
A przynajmniej tak twierdzi dyrektor wykonawczy firmy Nvidia, Tony Tamasi. Zapowiada on, że konsole już nigdy nie będą miały lepszych układów graficznych niż pecety.
Ale to jeszcze nie koniec jego wypowiedzi. Oprócz spojrzenia w przeszłość, Tony pokusił się także o ocenę teraźniejszości oraz lekki wybieg naprzód. - Teraz budujemy GPU wykorzystując limity posiadanych technologii. Nikt nie może aktualnie stworzyć mocniejszego sprzętu niż to, co znajduje się w obecnych komputerach. To po prostu jest niemożliwe, ale też nie o to chodziło przy okazji ostatniej z konsolowych generacji. Gdyby zrobić najlepsza konsolę jaką tylko się da i hipotetycznie pchnąć ją do granic możliwości technologicznych, w danej chwili może ona być co najwyżej porównywalna z najlepszym PC. Ale rok później będzie już od niego wolniejsza - dodaje Tony.
Ciężko nie przyznać mu racji. Obecne konsole zdecydowanie zbliżyły się do komputerów stacjonarnych pod względem budowy, ale nic dziwnego - tworzą je firmy zorientowane przede wszystkim na rynek komputerów. W takich rozważaniach należy jednak pamiętać o tym, że teoretycznie najlepszy możliwy PC w danej chwili to jedno, a to co użytkownicy mają w domach - coś zupełnie innego. A często producenci konsol sprzedają swoje sprzęty poniżej kosztów produkcji.
Ponadto utrzymanie się w technologicznym wyścigu na PC zmusza nas do modernizacji co 2-3 lata, lub kupna zupełnie nowe komputera co 5-6. Konsole, przy niższych cenach sprzedaży, są natomiast wspierane przez 8-10 lat. I choć w środku siedzi nadal ten sam sprzęt, ciągła praca nad jak najlepszym poznaniem jego możliwości pozwala wyciskać z niego coraz więcej. Tymczasem na rynku PC nikt się tym nie przejmuje, bo przecież można go zalać kolejną falą nowych grafik i procesorów.