Przy okazji, kochany Shu zwala całą winę za plotki o wstrzymaniu prac na Jacka Trettona.
Przy okazji, kochany Shu zwala całą winę za plotki o wstrzymaniu prac na Jacka Trettona.
Z The Last Guardian działo się przez ostatnie miesiące całkiem sporo - szczególnie jeśli chodzi o to, co się mówi o jego nieobecności. W czerwcu tego roku, Jack Tretton mówił, że projekt został wstrzymany, choć niedługo potem poprawił go Shuhei Yoshida mówiąc, że "wstrzymany" to wyjątkowo kiepskie słowo na określenie stanu The Last Guardia.
Teraz Shu w wywiadzie z GamesIndustry.biz ponownie zapewnił wszystkich, że sytuacja jest pod kontrolą, zwalając przy okazji winę na Trettona - i jak tu nie kochać człowieka.
"Wstrzymanie, przecież ja nigdy... To Tretton! To on użył tego słowa, na co zaraz odpowiedziałem "nie", bo nie było to odpowiednie słowo. Chodziło o przerwę w kwestii dostarczania informacji (a nie prod. gry - dop. ww3pl). Gra nigdy się nie zatrzymała, ekipa pracuje na bieżąco. (...) Zespół pracujący nad grą jest mniejszy, bo pracuje głównie przy technicznych szczegółach". Z wywiadu wynika tez, że techniczna strona gry ma zostać wkrótce przemodelowana, co może oznaczać wiele - od zwykłej optymalizacji, po port na PlayStation 4.
Jeśli przerwa jest rzeczywiście tylko w kwestii dawkowania informacji, nikt się nie obraża, Shu.