Nie wiem, czy w instrukcji obsługi filmowej Gwiazdy Śmierci wspominano smartfonach i tabletach, ale tutaj się bez nich nie obejdzie.
Nie wiem, czy w instrukcji obsługi filmowej Gwiazdy Śmierci wspominano smartfonach i tabletach, ale tutaj się bez nich nie obejdzie.
Imperium potrzebuje Twojej pomocy! - krzyczy zapowiedź kooperacji Disney Interactive (a dokładniej dywizji Disney Mobile) i NimbleBit (możecie kojarzyć ich za sprawą Tiny Tower). Star Wars: Tiny Death Star to mobilna, utrzymana w stylistyce ośmiu bitów gra o pomaganiu Vaderowi i Palpatine'owi w budowaniu międzygalaktycznego biznesu zła. Zachęcanie do siebie obywateli, tworzenie potęgi Imperium i ostatni, złowieszczy akord w postaci budowy kolejnej Gwiazdy Śmierci. Tak wygląda to w największym skrócie. Premiera niebawem.
Za chwilę podniosą się głosy: "O-ho, łapczywy Disney zaczyna doić licencję". To prawda, zaczynają i mają do tego prawo. Z tym, że Gwiezdne wojny to licencja wydojona przez niemal cztery dekady na wszystkie sposoby i przytrafiały jej się znacznie gorsze rzeczy niż całkiem sympatyczna, nieszkodliwa gierka.