Opóźnienia Watch Dogs i The Crew będą miały spory wpływ na finanse Ubisoftu w bieżącym roku fiskalnym. Władze francuskiej firmy liczą jednak na to, że w kolejnym roku straty uda się odrobić.
Opóźnienia Watch Dogs i The Crew będą miały spory wpływ na finanse Ubisoftu w bieżącym roku fiskalnym. Władze francuskiej firmy liczą jednak na to, że w kolejnym roku straty uda się odrobić.
Władze Ubisoftu nie liczą już również na wypracowanie zysku w tym roku fiskalnym. Dotychczas zakładano, że uda się zarobić nawet 236 milionów dolarów, tymczasem po decyzji o opóźnieniu premier wspomnianych gier firma liczy się ze stratą sięgającą 88 milionów dolarów. W długoterminowej perspektywie w obozie francuskiej spółki wierzą jednak w sowite zyski.
- Jesteśmy przekonani, że decyzje o przesunięciu premier gier okażą się słuszne zarówno w kwestii satysfakcji naszych fanów, jak i tworzenia wartości dla naszych udziałowców - zapewniał dyrektor wykonawczy Yves Guillemot podczas cokwartalnego spotkania z inwestorami. - Dzięki pędowi wytwarzanemu przez PlayStation 4 i Xboksa One, rok kalendarzowy 2014 przyniesie ponowny wzrost na konsolowym rynku - dodał.
Dyrektor finansowy Ubisoftu Alain Martinez ponownie zaznaczył z kolei, że firma liczy na wysoką sprzedaż Watch Dogs - przynajmniej na takim poziomie, jak w przypadku pierwszej części Assassin's Creeda, czyli 6,2 miliona kopii. Stwierdził również, że przesunięcie terminu wydania gry nie powinno negatywnie wpłynąć na jej wyniki.