I byłoby miło, gdyby chociaż w tej generacji Kinect miał wreszcie dostarczyć wszystko to, co obiecał na poprzednią.
I byłoby miło, gdyby chociaż w tej generacji Kinect miał wreszcie dostarczyć wszystko to, co obiecał na poprzednią.
Jeśli macie zbyt delikatną cerę (lub zwyczajnie jesteście zbyt cywilizowani), by pojedynkować się ze znajomymi na pięści, Fighter Within, tytuł startowy dla Xbox One, powinien dostarczyć odpowiednią alternatywę. Rozgrywka opierająca się na Kinekcie i zalecająca wirtualne tłuczenie się ze znajomym została po części zaprezentowana na powyższym trailerze, razem z chaotycznymi ruchami kamery pasującymi do muzyki w tle.
Nasz redakcyjny Piotrek donosił, że twórcy zalecają odległość około półtora metra od urządzenia, by móc w miarę komfortowo bawić się przy grze.
Kinect do tej pory przynosił mi więcej żalu niż radości, bo jako maszynka nie potrafiąca właściwie nic, co obiecał Microsoft, był pchany na rynek tak mocno, jakby była to zupełnie nowa konsola. I teraz, kiedy kamera dołączana jest do każdej konsoli byłoby miło, gdyby coś - wreszcie - zaczęło się z tą technologią dziać. Bo nie trzeba dużo wyobraźni, by dobrze umilić rozgrywkę na padzie, bez potrzeby ganiania gracza po całym pokoju, "bo przyszłość".