Capcom rozczarowany sprzedażą Lost Planet 3

Patryk Purczyński
2013/11/01 15:36

Lost Planet 3 nie wywiązało się z założeń narzuconych grze przez Capcom. Firma w raporcie z ostatniego kwartału bardzo krótko ocenia zainteresowanie tym tytułem: "poniżej oczekiwań".

Capcom rozczarowany sprzedażą Lost Planet 3

Tylko 300 tys. nabywców znalazł Lost Planet 3 - informuje Capcom w ostatnim raporcie. Firma taki wynik osiągnięty w Europie i Ameryce Północnej opatrzyła komentarzem "poniżej oczekiwań", czemu zresztą trudno się dziwić. Przed premierą wyznaczono jej bowiem cel sprzedaży na poziomie 1,2 miliona kopii. W rzeczywistości zakupiono tylko 25 proc. tej sumy.

Lost Planet 3 rozczarowało zresztą nie tylko na polu sprzedaży, ale także jakości produktu. Gra oceniana była średnio na 58-62 punkty (w zależności od platformy). W swojej recenzji Mateusz Kołodziejski spojrzał na trzecią część serii bardziej przychylnie.

GramTV przedstawia:

Na szczęście dla władz Capcomu inne gry w ostatnim półroczu spisywały się lepiej niż Lost Planet 3. Resident Evil Revelations Unveiled Edition dotarło do miliona odbiorców, zaś Monster Hunter 4 sprzedał się w liczbie 2,8 miliona kopii, głównie za sprawą wielkiej popularności tego tytułu w Japonii.

Komentarze
15
Usunięty
Usunięty
02/11/2013 16:20

Capcom rozczarowany? Gracze też, ich postawą i jakością wydawanych gier ;)

Usunięty
Usunięty
02/11/2013 15:31

Szukajac informacji o Splinter Cell Blacklist (notabene bardzo dobra gra) natknalem sie na wywiad z autorami serii ktorzy wprost mowia ze nie nalezy sluchac graczy przy tworzeniu nowych czesci. Ze na forach zazwyczaj udziela sie mniejszosc ktora wcale nie odzwierciedla opini spolecznosci. Chyba ludzie z Capcomu chodzili do tej samej szkoly, na te same wyklady bo sa totalnie glusi na glosy graczy. Chwilami to co robia wyglada wrecz na sabotaz od srodka... DLC mimo ze to wyciaganie kasy jestem w stanie przelknac o ile dodadza mi rozrywki. Glowny problem z DLC polega na tym ze maja mase glupich ograniczen. Znowu nie wiem czym sie kieruja autorzy tworzac DLC w ten sposob... W Tomb Raider wypuscili sliczne mapy w ktore mozna bylo grac TYLKO W JEDNYM trybie (Eliminacja) w ktory praktycznie nikt nie gra... Kupilem te mapy zeby nastepnego dnia zorientowac sie ze sa bezuzyteczne. W Lost Planet 2 wystarczylo ze do poczekalni dolaczyl ktos bez Map Packa i gra automatycznie zmieniala mape DLC na ktoras ze standardowych. Nietrudno sie domyslec ze zawsze znalazl sie ktos bez DLC... Nie wspomne o tym ze jako mapy DLC firmy czesto sprzedaja lokacje z kampani co jest zwyklym bandyctwem bo te mapy sa juz w grze a kaza nam za nie znowu placic... Dziwny jest ten swiat producentow gier i ich logika.

Prosta piłka - jeżeli taki trend się utrzymuje to oznacza, że można na nim zarobić. Jeżeli ludzie kupują bzdurne DLC do gry to czy ktoś im każe to robić? Nie i o to właśnie chodzi. W mojej historii kupiłem tylko jedno DLC - The Missing Link do Deus Ex: Invisible War i to dlatego, że było niewiarygodnie tanie, aż żal było nie skorzystać. Teraz mam z tego profit, bo niby jak kupię sobie Director''s Cut do gry to będę miał jakieś 80% zniżki, więc ok... może kupię. Ale nigdy nie zgodziłbym się na coś ultra małego, co daje tylko kilka rzeczy miłych dla oka, a nie coś grubszego fabularnie.Podobnie jest z całą masą innych rzeczy pojawiających się na rynku. Dlaczego one są? Bo gracze im na to pozwalają. To co, że część z tego grona powie "zagłosuję portfelem i nie kupię" jak to jest tylko kropla w morzu? No właśnie...




Trwa Wczytywanie