Ekipa Polygonu nie przestaje zbierać kolejnych wywiadów, bo na dzisiejszym evencie PlayStation 4 w Nowym Jorku złapało Jareda Gerritzena, dyrektora Zombie Studios.
Wersja gry przeznaczona na PlayStation 4 ma bazować na tej z PC-tów, choć będzie ona wyposażona w zupełnie nową strategię płatności obecnych w tytule. Gerritzen chce, by gracze zauważyli, że gry free-to-play nie zawsze wymagają wydawania setek dolarów, bo nie dość, że łączne koszta są duże mniejsze, to w najlepszym wypadku zakupy oferują drobne udogodnienia, jak np. skracanie czasu potrzebnego na zrobienie "czegoś".
Znalazło się oczywiście trochę miejsca dla bezpośredniej reklamy Blacklight: Retribution, bo tytuł został określony jako gra, która w przeciwieństwie do wielu komercyjnych tytułów z toną DLC i sequeli nie umrze, dopóki społeczność graczy będzie aktywnie działać w grze. Zdaniem Gerritzena, pay-to-win być może stanie się rzadkością po tym, jak kolejne tytuły free-to-play (jak Warface i Planetside) pojawią się na konsolach, dostarczając mnóstwo zawartości bez potrzeby płacenia choćby złamanego grosza.