Główny projektant Kevin Martens sugeruje, że Blizzard powinien wprowadzić konieczność gry w sieci już w Diablo II. Jego zdaniem użytkownikom oszczędziłoby to sporo frustracji i pozwoliło zbudować spójną społeczność.
Główny projektant Kevin Martens sugeruje, że Blizzard powinien wprowadzić konieczność gry w sieci już w Diablo II. Jego zdaniem użytkownikom oszczędziłoby to sporo frustracji i pozwoliło zbudować spójną społeczność.
- To co powiem, prawdopodobnie wywoła kontrowersje, ludzie będą się upierać, że wcale nie byli wściekli. Ja to jednak dobrze pamiętam, sam to widziałem, a następnie poświęciłem masę czasu na analizę. Do kitu były sytuacje, w których twój przyjaciel czy brat byli online i chcieli dołączyć do twojej gry, a ty wtedy uświadamiałeś sobie, że grasz w trybie offline i nie ma możliwości transferu, ponieważ offline'owe postacie mogą być zhakowane i zedytowane - przypominał.
- W Diablo II był też podział na postacie z dodatku i podstawowej wersji gry. Społeczność była więc z natury podzielona. Najlepsza w tej produkcji jest wspólna zabawa. To jest gra sieciowa. Chcemy, by ludzie grali razem - upierał się Martens. - Obowiązek gry w sieci jest efektem wielu lat doświadczeń, jakie zebraliśmy w trakcie wielu lat prac nad Diablo II. Pozwolenie ludziom na grę w trybie offline było błędem - stoimy murem za tą tezą. Teraz dostęp do internetu jest powszechny. Jeśli ktoś go nie ma to, cóż, Diablo III nie jest grą dla niego - dodał.
Przypomnijmy, że pomimo licznych kontrowersji, jakie wywołała omawiana tu decyzja o konieczności gry w sieci, Diablo III znalazło 14 milionów odbiorców.