W skrócie, to tak naprawdę to samo studio, co Sony Liverpool, tyle że pod inną nazwą i z innym logiem. Prace nad kolejną grą już oczywiście trwają, stąd pozostaje czekać na oficjalną zapowiedź ze strony twórców.
W skrócie, to tak naprawdę to samo studio, co Sony Liverpool, tyle że pod inną nazwą i z innym logiem. Prace nad kolejną grą już oczywiście trwają, stąd pozostaje czekać na oficjalną zapowiedź ze strony twórców.
Dyrektor zarządzający Sony Liverpool, Graeme Ankers, omówił cały temat w rozmowie z redaktorami serwisu IGN. Jak twierdzi, Firesprite składa się z około dwudziestu członków Sony Studio Liverpool, wliczając w to osoby zaliczające się do starego składu, który kilkanaście lat temu był znany jeszcze jako Psygnosis.
Plany studia nie zostały określone na tyle wyraźnie, by móc cokolwiek z nich wywnioskować, choć możliwe jest, że twórcy sięgną do katalogu gier stworzonych i planowanych swojego czasu przez Psygnosis (w czasach, gdy używano tej nazwy, zespół wydał tylko grę Deep Space). Sam tekst przepełniony jest ciepłymi słowami w temacie Sony, jak i wydawanych przez nich platform, co nasuwa nieco na myśl kwestię WipeOuta. Jeśli Sony zapuka do drzwi studia i wyrazi odpowiednie chęci, Ankers nie widzi żadnego problemu.
Firesprite zaczęło swoje nowe życie od prac nad The Playroom, aplikacji do PlayStation 4 wykorzystującej kamerę dołączaną do konsoli. Obecnie trwają już prace nad nowym, jeszcze niezapowiedzianym tytułem.
Sony Liverpool przestało istnieć nieco ponad rok temu na mocy decyzji Sony.