W wywiadzie udzielonym serwisowi IGN, szef amerykańskiego oddziału Ubisoft, Laurent Detoc, wyjaśnił skąd w ogóle mowa o niedobitkach anulowanego Drivera.
Sam tytuł został anulowany głównie ze względu na mocno zmodyfikowany projekt - ze względu na to, że Ubisoft pracował już nad inną grą z samochodami (najprawdopodobniej mowa o The Crew), nowy Driver miał mieć w pełni otwarty świat z możliwością opuszczania pojazdu i interakcji z otaczającym nas światem. Tyle że kiedy ekipa tworząca grę zdała sobie sprawę z tego, że kierunek jaki obrali kompletnie im nie odpowiada, Driver został anulowany.
"Watch Dogs nie zaczynało jako Watch Dogs. Ekipa pracowała na silniku gry wyścigowej, tworząc jakiś projekt, oparty o licencję Drivera. To było już kilka lat temu, gdzie po jakimś czasie zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie chcemy prowadzić produkcji gry w tym kierunku. Więc gra została anulowana, a my zaczęliśmy od nowa" - powiedział Detoc. To, co udało uratować się z produkcji Drivera, czyli silnik, assety i wszystko inne, co nadawało się jakoś do użytku, pomogło rozpocząć prace nad grą, którą dziś znamy jako Watch Dogs.
Detoc podkreśla, że Watch Dogs nie powstał w wyniku zmiany wizji twórców Drivera, lecz jest bardziej efektem recyklingu elementów, które uratowały się po jego kasacji.
A skoro już przy Watch Dogs jesteśmy, poniżej trójka nowych screenów z gry.