EA wzywane do wypuszczenia Warhammer Online w wersji offline

Paweł Pochowski
2013/12/23 16:15

Nawołuje do tego sam Andrew Meggs, były deweloper Mythic, a także współzałożyciel City State Entertainment.

EA wzywane do wypuszczenia Warhammer Online w wersji offline

Dokładnie 18. grudnia świat Warhammer Online przepadł w mroczną otchłań w związku z wyłączeniem serwerów gry. Powodem zamknięcia MMO - jak zapewnia producent, firma Mythic Entertainment - nie była malejąca liczba użytkowników, a kończąca się licencja z firmą Games Workshop. Już teraz jednak, były pracownik studia Mythic nawołuje do EA, by firma umożliwiła graczom korzystanie z offline'owej wersji gry.

Co więcej, Andrew doskonale wie, czego chce, a jego życzenie nie jest urwane z choinki. W Mythic pracował jako inżynier klienta, doskonale orientuje się więc, co można graczom umożliwić. - Jako główny programista klienta gry spędziłem w niej w taki sposób całe godziny. Nie ma wtedy ekranu logowania, czy wyboru postaci. Nie ma NPC ani innych graczy. Tak właściwie to nie ma nawet rozgrywki. Jesteś wtedy tylko Ty i cały wirtualny świat, po którym możesz latać niczym Superman czy teleportować się gdziekolwiek dusza zapragnie - pisze Meggs w notatce na swoim blogu.

- Tak właściwie to nie byłby Warhammer Online. Ten istnieje tylko z innymi graczami. Ale byłoby to klikalne muzeum tego, czym WAR był, dzięki czemu produkcja nie zostałaby całkowicie zapomniana. To inicjatywa nas wszystkich, deweloperów gry, by zachować żywą kronikę o tym przemijającym świecie. Ja nie mogę już tego uczynić, bo kod zostawiłem w EA, gdy odszedłem. Ale w EA są ludzie, którzy mogą tego dokonać bez problemu - tłumaczy dalej Andrew Meggs.

GramTV przedstawia:

Pytanie tylko, czy ktoś faktycznie w EA się tym nawoływaniem przejmie i posłucha rad Meggsa. Moim zdaniem, jest to mocno wątpliwe. A szkoda. Po wielu spędzonych tam latach niektórym graczom z całą pewnością byłoby miło momentami powrócić do miejsc, w których odbywali spektakularne bitwy i choć przez chwilę pomyśleć o dawnych towarzyszach broni. Nawet tych wirtualnych.

Swoją drogą już teraz zastanawiam się, jak zachowa się Blizzard kończąc przygodę z World of Warcraft. Ten tytuł zasłużył na specjalne pożegnanie, tym bardziej, że wiele osób jest do niego bardzo przywiązanych już od wielu lat. Zwykłe odłączenie serwerów nie byłoby chyba dobrą opcją w tym przypadku. Na szczęście zanim do tego dojdzie, pewnie minie jeszcze kilka ładnych lat.

Komentarze
15
Zekzt
Gramowicz
05/01/2014 13:12

Dnia 05.01.2014 o 12:29, Ring5 napisał:

Ale my tu nie mówimy o oprogramowaniu, tylko o korzystaniu z serwerów, a tego ustawa już nie reguluje. To reguluje licencja, którą każdy z nas akceptuje, instalując dany produkt.

Też nie do końca, bo korzystanie z gry wiąże się z korzystaniem z serwerów a oprogramowanie szeroko pojęte z użytku dozwolonego jest w ustawie wyłączone. Ergo - prawnie można to podciągać pod nielegalne piractwo. Tak czysto technicznie.

Dnia 05.01.2014 o 12:29, Ring5 napisał:

I tak, i nie. Z jednej strony mamy to, co piszesz i co jest zdrowym rozsądkiem. Z drugiej - prawniczy bełkot (EULA), /ciach/

Sama licencja jest bodajże podrzędna względem prawa szeroko pojętego [zarówno praw konsumenta jak i prawa obowiązującego w naszym kraju czy konstytucji]. Ergo można sobie nią tyłek wytrzeć :)Nawet pomimo tego, ze ja akceptujemy instalując oprogramowanie [jest nieważna w momencie gdy koliduje z naszym prawem, więc sam fakt zaakceptowania jej nic tu nie znaczy]

Dnia 05.01.2014 o 12:29, Ring5 napisał:

Rozwiązanie tego problemu jest znacznie prostsze i już jest wykorzystywane np. w LotRO. Fabularne questy grupowe można robić solo, wtedy otrzymujemy od questodawcy "artefakt", skutecznie zwiększający nasze atrybuty na czas trwania questu i, co ważne, jedynie w rejonie, w którym quest dany ma miejsce

Nie grywam w LotRO ale rozwiązanie wydaje się zacne. Chętnie zobaczył bym coś takiego w SWTOR bo tam też czasem wyszukanie ogarniętej ekipy [nawet we własnej gildii] bywa problematyczne. Zwłaszcza, ze insty grupowe są fabularyzowane.Natomiast co do biegania po pustym świecie - imho i tak lepsze to niż całkowita utrata ulubionego tytułu.Innym rozwiązaniem, niestety nierealnym, było by udostępnienie przez twórców plików i instrukcji jak sobie postawić własny serwer w momencie gdy gra oficjalnie umiera. Niestety prawnie i od strony różnorakich licencji na daną markę [o czym piszesz akapit niżej] jest to absolutnie nierealne.

Usunięty
Usunięty
05/01/2014 12:29
Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

No nie akurat ustawa o prawie autorskim reguluje kwestię korzystania z pirackiego oprogramowania

Ale my tu nie mówimy o oprogramowaniu, tylko o korzystaniu z serwerów, a tego ustawa już nie reguluje. To reguluje licencja, którą każdy z nas akceptuje, instalując dany produkt.

Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

Tylko ci od "i tak bym nie kupił" zapominają, ze jak by "nie kupił" to by "nie zagrał" a gra na piracie [hipokryzja połączona z turbo debilizmem :)]

Tu ode mnie sprzeciwu nie usłyszysz. ;)

Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

To nie jest takie czarno białe. Ludzie zapłacili za daną gre mmo tak jak z każda inną produkcję. Jak coś kupujesz, to oczekujesz raczej, że będziesz mógł sobie z tego korzystać.

I tak, i nie. Z jednej strony mamy to, co piszesz i co jest zdrowym rozsądkiem. Z drugiej - prawniczy bełkot (EULA), zgodnie z którym już dawno gry przestaliśmy kupować i teraz jedynie nabywamy prawa do korzystania z nich. To z kolei oznacza, że korzystać z nich możemy do momentu, w którym korzystanie jest możliwe (trwający abonament, działające serwery itp). Gdy przestaje ono być możliwe, a my nadal korzystamy z gry (prywatne serwery), naruszamy w ten sposób licencję. Ok, zgoda - możemy dyskutować o tym, czy amerykańscy prawnicy będą chcieli ścigać kogoś w Polsce za to, że narusza licencję, ale to, jak sam zauważyłeś, jest kwestią moralności danej osoby. Inną kwestią jest tu również interpretacja regulaminu gramu - czy w takiej sytuacji mamy do czynienia z piractwem?

Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

Idealnym rozwiązaniem było by w momencie wyłączania serwerów gry online przerobić ją na offline [co trudne znowu nie jest, aczkolwiek czasochłonne bo wymaga dostosowania contentu do rozgrywki jedną postacią więc np bossa z grupowego rajdu trzeba by osłabić do wersji jednoosobowej]

Rozwiązanie tego problemu jest znacznie prostsze i już jest wykorzystywane np. w LotRO. Fabularne questy grupowe można robić solo, wtedy otrzymujemy od questodawcy "artefakt", skutecznie zwiększający nasze atrybuty na czas trwania questu i, co ważne, jedynie w rejonie, w którym quest dany ma miejsce (zwykle bardzo ograniczonym). W ten sposób nie ma problemu z wykonywaniem grupowych questów, co jakiś czas temu było zmorą nowych graczy, bo w obszarach niskopoziomowych znalezienie innych graczy graniczyło z cudem. Tu można było zrobić coś podobnego.ALE! W przypadku WARa problemem nie jest wyłączenie serwerów, tylko wygaśnięcie licencji od GW, co oznacza, że mielibyśmy tu do czynienia z podwójnym naruszeniem prawa - korzystanie z prywatnych serwerów oraz korzystanie z produktu, który nie powinien już istnieć, bo samo jego istnienie jest naruszeniem prawa. Przykładem tego były nieodżałowane Star Wars Galaxies, gdzie SOE po prostu utraciło licencję na rzecz EA.

Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

Serwery off a user - kij z nim, kogo on obchodzi..

Też zgoda, ale z drugiej strony - jaka jest frajda korzystania z gry MMO jeśli jedyną postacią w danym świecie jest tylko nasz avatar? Bieganie po pustych mapach raczej nie jest żadną frajdą.

Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

Pytasz tez czemu nie ma innych gier na prywatnych serwerach

Eee... pytam?

Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

Osobiście rozumiem ludzi grających na prywatnym serwerze gry która oficjalnie padła - przyzwyczajenie do tytułu i fakt, że ktoś np bardzo daną grę lubił i ciężko mu się z nią rozstać jest dosyć zrozumiale

Rozumiem takie podejście, ale znowu - w którym momencie sentyment zaczyna usprawiedliwiać naruszenie prawa?

Dnia 05.01.2014 o 11:34, Pietro87 napisał:

[np ja do dziś grywam w takie dinozaury jak Fallouty, BG czy ID, podejrzewam, ze gdyby raptem mi ktoś zabrał możliwość grania w takiego Fallouta Tactics to tez bym szukał jakiegoś "obejścia"]

Ja raczej nie. Takiego np. XWinga uwielbiam, ale nie ściągnę pirackiej wersji. Po prostu nie. Jeśli będę miał okazję go kupić (mało prawdopodobne), to z pewnością to zrobię. Jeśli nie - trudno. Tak samo było z Syndicate Wars. Teoretycznie mam oryginalną premierówkę, szlag mi tylko płytkę trafił. Nie ściągnąłem pirata (a przecież teoretycznie mogłem), tylko kupiłem grę na GoGu, dzięki czemu od czasu do czasu mogę sobie pograć w ten tytuł. Powiedzmy po prostu, że mam małe skrzywienie na tym punkcie.

Zekzt
Gramowicz
05/01/2014 11:34

Dnia 05.01.2014 o 11:17, Ring5 napisał:

Patrząc w ten sposób, korzystanie z privów w każdej grze jest zgodne z polskim prawem, bo nigdzie nie ma zapisu stwierdzającego inaczej. A skoro coś nie jest zabronione... Tak na to mamy teraz patrzeć?

No nie akurat ustawa o prawie autorskim reguluje kwestię korzystania z pirackiego oprogramowania więc tak - prawnie korzystanie z piratów jest zabronione [w wielkim ogólniku]. Inna sprawa to seriale/filmy/muzyka tu prawo autorskie reguluje tzw użytek własny, ale o tym było XXX razy w temacie o piractwie, nie ma sensu się znowu z tym rozwodzić.

Dnia 05.01.2014 o 11:17, Ring5 napisał:

Jak wyżej - od kiedy "robienie krzywdy" jest argumentem? Stosując argumentację piratów, przecież nie robię nikomu krzywdy, jeśli piracę grę, bo i tak bym jej nie kupił, więc twórcy nie tracą - innymi słowy, grając w WoWa na privach też tylko łamię licencję, nie prawo. ;)

Sprawa tego co jest moralnie naganne to już sprawa każdej osoby indywidualnie. O ile korzystanie z piratów nie jest z prawem zgodne o tyle to czemu z nich nie korzystasz ty to twoja osobista sprawa. Ja np nie ściągam piratów z prostego powodu - bo szanuję czas i pracę ludzi którzy tworzą dla mnie gry. Jasne mam na względzie normy prawne, ale tez mógł bym się w razie co zasłaniać bełkotem "i tak bym nie kupił" jak słusznie zauważasz. Tylko ci od "i tak bym nie kupił" zapominają, ze jak by "nie kupił" to by "nie zagrał" a gra na piracie [hipokryzja połączona z turbo debilizmem :)]Inna kwestia to jeszcze fakt, że kupując oryginały mam dostęp do poprawek, supportu itp bzdetów, które w przypadku gier konsolowych są często marginalne, ale dla pctowców patche są kluczowe jak coś twórcy zdupili [a na piacie patcha dostaniesz jak łaskawcy z grupy crackerskiej ci go wrzuca na torrent z bożej łaski - o ile w ogóle go wrzucą]

Dnia 05.01.2014 o 11:17, Ring5 napisał:

Wybacz, ale akurat w tych kwestiach jestem raczej przewrażliwiony i nie wierzę w teksty typu "abandonware" itp. Tego typu akcje nie różnią się dla mnie niczym od prywatnych serwerów w nadal działających grach sieciowych.

To nie jest takie czarno białe. Ludzie zapłacili za daną gre mmo tak jak z każda inną produkcję. Jak coś kupujesz, to oczekujesz raczej, że będziesz mógł sobie z tego korzystać. Idealnym rozwiązaniem było by w momencie wyłączania serwerów gry online przerobić ją na offline [co trudne znowu nie jest, aczkolwiek czasochłonne bo wymaga dostosowania contentu do rozgrywki jedną postacią więc np bossa z grupowego rajdu trzeba by osłabić do wersji jednoosobowej], ale tu już twórców my użytkownicy obchodzimy jak zeszłoroczny śnieg. Serwery off a user - kij z nim, kogo on obchodzi..Pytasz tez czemu nie ma innych gier na prywatnych serwerach - bo nie każda gra mmo bez plików serwerowych da się przerobić na "priv". Gry w których instalacja od strony usera zawiera wszystkie kluczowe dane i pliki da się stosunkowo łatwo zaadaptować do realiów prywatnego serwera, gra która korzysta ze struktury plików serwerowych [gdzie większość contentu gry jest trzymana na serwerach] już nie - bo osoby które chcą postawić priv nie posiadają odpowiedniej ilości "elementów" do złożenia "układanki" :) [też w sporym "skrócie myślowym"].Osobiście rozumiem ludzi grających na prywatnym serwerze gry która oficjalnie padła - przyzwyczajenie do tytułu i fakt, że ktoś np bardzo daną grę lubił i ciężko mu się z nią rozstać jest dosyć zrozumiale [np ja do dziś grywam w takie dinozaury jak Fallouty, BG czy ID, podejrzewam, ze gdyby raptem mi ktoś zabrał możliwość grania w takiego Fallouta Tactics to tez bym szukał jakiegoś "obejścia"]




Trwa Wczytywanie