Poszło konkretnie o animacje, które, jak twierdzi Randall, pochodzą bezpośrednio z Assassin's Creed i pojawiły się także na powyższym materiale wideo. Jak podkreślił on (już po wywołaniu burzy) na Twitterze, nie oskarża nikogo o kradzież - wskazuje jedynie na wzorowanie się na Assassin's Creed lub wykupienie odpowiednich animacji od Ubisoftu. Niestety, wydawca odmówił komentarza w sprawie, przynajmniej na chwilę obecną. Jeśli animacje zostały użyte bez pozwolenia ich prawomocnych właścicieli, sprawa nabierze prawdopodobnie dość nieprzyjemnego rozpędu.
Randall jest przekonany o swojej racji ze względu na fakt, iż "przez dwa lata gapił się na Assassin's Creed 2" jako jeden z twórców gry. Niestety, ze względu na brak komentarza Ubisoftu, musimy w tej chwili czekać na oficjalne stanowisko producenta Middle-Earth: Shadow of Mordor. Tego typu komentarze i oskarżenia są oczywiście dosyć ryzykowne, choć po obejrzeniu materiału wątpliwości mogą już nieco ulecieć.
Sam Randall nie współpracuje już od jakiegoś czasu z Ubisoftem.
Wiadomość zostanie odpowiednio zaktualizowana w przypadku, gdy któryś z wydawców (Warner lub Ubisoft) wypowie się w sprawie.