Nie tyle żródłem, co katalizatorem przecieku jest jutuber, który poprzednim razem bezbłędnie zdradził światu istnienie Call of Duty: Ghosts. Warto się zatem nad jego informacjami pochylić.
Nie tyle żródłem, co katalizatorem przecieku jest jutuber, który poprzednim razem bezbłędnie zdradził światu istnienie Call of Duty: Ghosts. Warto się zatem nad jego informacjami pochylić.
Jutuber ten skrywa się pod pseudonimem Drift0r i najwyraźniej ma daleko sięgające koneksje w branży. Nagranie, w którym dzieli się przeciekami znajdziecie poniżej, ale jeśli nie macie czasu na seans, to najważniejsze informacje wypiszę poniżej.
Cały ambaras kręci się wokół nowego Call of Duty tworzonego przez ekipę Sledgehammer, która niedawno dołączyła do rodziny w roli trzeciego ojca serii. Według informacji przekazanych Drift0rowi akcja gry ma się toczyć w odpowiednio odległej, ale nieszczególnie dalekiej przyszłości oraz w uniwersum podserii Modern Warfare, choć wcale nie musi nosić podtytułu Modern Warfare 4. Zaplanowana na końcówkę tego roku gra ma pochwalić się "dobrym oświetleniem" oraz mapą przywołującą skojarzenia z filmem "Niepamięć" z rolą Toma Cruise'a.
Tajemniczy informator (co ważne - nie tam sam, który donosił w zeszłym roku) przesłał Drift0rowi assety z jednej z map toczących się w opuszczonej elektrowni. Znajdziemy w niej turbiny (jak to w elektrowni), kilka pięter oraz oznaczenia kierujące w stronę wind oraz kompleksu miejskiego. Jutuber wspomina o "niezłych teksturach", jednak nie ma pojęcia czy projekt pochodzi z miejscówki do trybu multi czy kampanii.
I to by było na tyle. Pozostaje jedynie czekać na potwierdzenie lub zdementowanie doniesień, że czeka nas wycieczka w przyszłość. Activision, wasz ruch.
Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Taki rozwój przypadków serii ma sens, a o przeskoku w przyszłość (dalszą niż w Black Ops 2) mówiło się od dawien dawna. Nie powinniśmy być zatem zdziwieni, jeśli Drift0r znów ma rację.