Ken Levine twierdzi, że ma już dość tworzenia liniowych gier. Jego zdaniem taki konstrukt wytwarza sztuczną barierę między developerami a odbiorcami.
Ken Levine twierdzi, że ma już dość tworzenia liniowych gier. Jego zdaniem taki konstrukt wytwarza sztuczną barierę między developerami a odbiorcami.
- Problem z narracją jest taki, że cały czas musisz tworzyć coś większego i większego. To pochłania czas i coraz większe koszty. Poświęcasz lata swojego życia dla tego jednego momentu. Wypuszczasz grę, ludzie przechodzą ją w 12 godzin, mają świetne przeżycia, a potem widzisz przez lata cosplayerów i fanów, ale brakuje tu nieustannego zaangażowania odbiorców - stwierdził Levine.
- Liniowa narracja buduje barierę między twórcami gry a jej odbiorcami. Nie możemy np. zaprosić graczy do otwartej alfy, gdyż w ten sposób ujawnione zostałyby rozmaite tajemnice, a to one są najważniejszym składnikiem. Jest więc wiele sekretów i wszystko musimy trzymać za zamkniętymi drzwiami. Choć jesteśmy dobrzy w dochowywaniu tajemnic, nie sądzę, że kiedykolwiek ten proces stwarzał nam przyjemność. To bardzo stresujące i utrudniające budowanie relacji z odbiorcami - dodał.
W swej nowej grze Levine chce umieścić nieliniowe elementy narracji, które oddziałują na siebie. - Wszystkie elementy narracji mają powodować podejmowanie akcji u gracza. Będzie trzeba je odpowiednio zbalanoswać, ale wszystkie będą transparentne. Ograniczymy ich liczbę, dzięki czemu unikniemy sytuacji, w której przytłoczą gracza - wyjaśniał. Jako przykład podał dwie postacie niezależne, spośród których jedna ma lepszy charakter, a inna daje bonusy do rozgrywki. Gracz będzie musiał zdecydować, z którą z nich się spotykać.
Przypomnijmy, że Ken Levine na pokładzie studia Irrational Games pozostał z niewielkim zespołem, wraz z którym zajmować się będzie mniejszymi projektami.