Dyrektor kreatywny gry, Jonathan Morin, przez parę ostatnich dni nie żałował informacji na temat Watch Dogs, którymi zasypuje nas za pośrednictwem swojego profilu na platformie Twitter.
Dyrektor kreatywny gry, Jonathan Morin, przez parę ostatnich dni nie żałował informacji na temat Watch Dogs, którymi zasypuje nas za pośrednictwem swojego profilu na platformie Twitter.
Zacznijmy od dema - jak poinformował Morin, przed premierą gry żadna wersja demonstracyjna się nie pojawi, choć nie wiadomo jeszcze, czy po wydaniu Watch Dogs możemy spodziewać się jakiejś darmowej próbki gry.
Sam Morin ożywił się nieco z komentarzami po eksplozji ostatniej afery z grą, której obecny wygląd znacząco różni się od tego, co mogliśmy oglądać na rzekomym materiale z gry na targach E3 2012. Według niego, shadery w wersji na PC będą identyczne z tymi, prezentowanymi na E3 2012, zaś sama grafika na komputerach zdążyła się nawet doczekać paru poprawek, jak np. cykl dnia i nocy, mgła wolumetryczna, czy samo nawet działanie fizyki.
Co zaś tyczy się wersji na PlayStation 4 - ta wygląda "nieco lepiej" w porównaniu z ostatnim trailerem gry ze względu na kompresję filmu, jak i drobne usprawnienia na bieżąco wprowadzane przez ekipę. Nieznana jest jeszcze sprawa rozdzielczości na poszczególnych platformach, bo jest to element, w kwestii którego nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja. Morin wspomniał również o różnicach w grafice na starszych platformach (PlayStation 3, Xbox 360), gdzie pod względem zawartości czeka nas ten sam tytuł, choć ze znacznie mniejszą liczbą postaci niezależnych na ulicach i obniżoną jakością grafiki.
Skoro sprawy afery graficznej mamy za sobą, przejdźmy na chwilę do rozgrywki. Twórcy starają się o to, by gra w żaden sposób nie ograniczała naszej swobody wyboru podczas nagłych i niespodziewanych sytuacji. Za przykład podano sytuację, w której korzystamy z naszej broni w pobliżu innych ludzi. Część z obywateli może zadzwonić na policję, gdzie pozostali mogą zdecydować się na telefon do przyjaciela. Pewne osoby obecne w tłumie mogą należeć do policji, co zapewni nam natychmiastową konfrontację ze służbami prawa. Tutaj wybór zależny będzie od tego, jak pewnie będziemy się czuli w postawionej przed nami sytuacji - albo zdecydujemy się na ucieczkę i ukrycie się w bezpiecznym miejscu, albo na załatwienie sprawy w nieco brutalniejszy sposób.
Sam rozwój sytuacji jest ściśle zależny zarówno od naszych działań, jak i tego, co dzieje się wokół nas. Oprócz wspomnianych zachowań postaci zależnych wiele zależy od tego, co, gdzie, jak i z kim robimy. Morin mówi nawet, że wszelkie zadania z minimalną dozą planowania (jak np. przechwycenie konwoju) pozostawią nam wolność w kwestii tego, gdzie i jak będziemy chcieli zaszyć się na dany pojazd.