- Decyzję o opóźnieniu premiery Wiedźmina 3 podjęliśmy w momencie, w którym byliśmy w stanie ocenić, ile czasu jeszcze potrzebujemy - zapewnia Marcin Iwiński.
- Decyzję o opóźnieniu premiery Wiedźmina 3 podjęliśmy w momencie, w którym byliśmy w stanie ocenić, ile czasu jeszcze potrzebujemy - zapewnia Marcin Iwiński.
Pierwotnie debiut trzeciej części serii polskiego studia CD Projekt RED planowany był na jesień, ale już przed kilkoma miesiącami zdecydowano się przesunąć ją na pierwszy kwartał przyszłego roku. - Podjęliśmy decyzję w momencie, w którym byliśmy w stanie ocenić, ile czasu jeszcze potrzebujemy. Dobrze to rozplanowaliśmy, wszystko idzie po naszej myśli. Nie będzie więcej przesunięć - gwarantuje współzałożyciel CDP RED.
Marcin Iwiński zapewnia, że opóźnienie premiery Wiedźmina 3 było podyktowane wyłącznie chęcią dopracowania gry i nie miało nic wspólnego z przedświąteczną konkurencją, choćby ze strony BioWare'u i Dragon Age: Inquisition. - Gdyby jednak oni zdecydowali się na premierę 8 października i ogłosili to przed nami, wówczas my skłanialibyśmy się ku wydaniu gry w listopadzie. Na rynku jest tak mało RPG-ów, że głupotą byłoby wypuszczanie dwóch z nich w tym samym czasie - wyjaśnia.
Wiedźmin 3: Dziki Gon zadebiutuje w lutym. Wcześniej grę czeka pokaz na targach E3.