Zelda, Impa, walka, wielkie bomby, ładne widoczki, tłumy wrogów - na nowych obrazkach z miksu Legend of Zelda z Dynasty Warriors brakuje w zasadzie tylko Linka.
Zelda, Impa, walka, wielkie bomby, ładne widoczki, tłumy wrogów - na nowych obrazkach z miksu Legend of Zelda z Dynasty Warriors brakuje w zasadzie tylko Linka.
Gdybym miał wskazać najmniej porywając grę z konferencji Nintendo na minionym E3, pokazałbym palcem na Hyrule Warriors. Nie znaczy to oczywiście, że to gra słaba, bo a) Ninny zabrało do Los Angeles mocną ekipę, b) nigdy nie byłem fanem Dynasty Warriors i pochodnych, a to jeden z dwóch głównych warunków (drugi to uwielbienie dla Legend of Zelda - tego mi nie brakuje), by Hyrule Warriors wyczekiwać. Nie wątpię jednak, że fani gier tego typu Hyrule Warriors wypatrują tęsknie, bo przed nimi długie godziny - miejmy nadzieję - świetnej zabawy. Poniższy zalew materiałów to coś specjalnie dla tej grupy.