CD Projekt RED wespół z Fuero Games tworzą kolejną grę w uniwersum Wiedźmina. Tym razem będzie to spin-off w postaci przedstawiciela gatunku MOBA.
CD Projekt RED wespół z Fuero Games tworzą kolejną grę w uniwersum Wiedźmina. Tym razem będzie to spin-off w postaci przedstawiciela gatunku MOBA.
Na dobry początek twórcy The Witcher: Battle Arena chcą udostępnić osiem postaci. Są to: Letho, Zoltan Chivay, Philippa Eilhart, Eithne of Brokilon, The Operator, Golem, Saskia i Iorveth. Akcja skupia się niemal wyłącznie na walce między poszczególnymi bohaterami, którzy okazjonalnie mają szansę wrócić do bazy w celu zakupienia przedmiotów, używając do tego złota zarobionego na zabiciu innych postaci.
Każdy z bohaterów dysponuje trzema umiejętnościami - dwiema zwykłymi, jedną specjalną. Zarówno umiejętności, jak i zakupione w sklepie przedmioty, można oczywiście rozwijać. Mecze trwają po około 10 minut. The Witcher: Battle Arena będzie można pobrać za darmo i grać również za darmo.
- To nie jest gra free-to-play, to darmowa gra - tłumaczy Tadeusz Zieliński, menedżer projektu, w którym CD Projekt RED współpracuje z ekipą Fuero Games. - Wiecie, że jesteśmy fair wobec graczy. Jesteśmy znani z rozdawania różnych rzeczy za darmo. Wierzymy, że darmowe jest fair. Chcieliśmy więc zrealizować naszą filozofię także w grze MOBA - zaznacza.
Nie oznacza to jednak, że w The Witcher: Battle Arena w ogóle nie będzie zarabiać. - Można płacić za oszczędność czasu. Jeśli nie chcesz zbierać złota by zdobyć upragnionego bohatera, możesz go kupić. Są również przedmioty ozdobne, za które można zapłacić. W grze absolutnie nie będzie natomiast elementów pay-to-win - zapewnia menedżer projektu.
- Ktoś nam nawet doradzał, że wprowadzenie systemu pay-to-win jest mądre, ponieważ wówczas taka produkcja lepiej na siebie zarabia. My jednak kategorycznie odrzuciliśmy takie rozwiązanie. To wbrew naszym zasadom i filozofii, którą wyznajemy w CD Projekt RED - dodaje.
Tadeusz Zieliński zapowiada, że gracze otrzymają na start odpowiedni wybór bohaterów i nie będą zmuszani do grania jedyną dostępną darmową postacią. Co więcej, aby odblokować dany przedmiot, nie będzie trzeba miesiącami nabijać cyferek w swojej wirtualnej kasie. - Na szali jest nasza reputacja. To delikatny temat. Nie chcemy zaprzepaścić tego, na co tak długo pracowaliśmy. Naprawdę zależy nam na ty, by gracze wiedzieli, że nie zmuszamy ich, by za cokolwiek płacili - mówi menedżer projektu.
Studiu nie zależy na konkurowaniu z największymi przedstawicielami gatunku MOBA, a na dalszym rozwoju uniwersum Wiedźmina. - W tej chwili urządzenia przenośne są wystarczająco potężne, by pozwolić nam zrealizować naszą wizję i to, co sami chcielibyśmy zobaczyć na małym ekranie iPada lub urządzenia z Androidem. Czegoś nam na tabletach brakuje. W większości są tam gry dla odbiorców okazjonalnych. Nie ma tam zbyt wielu propozycji dla bardziej dojrzałych osób: ludzi, którzy są graczami, niekoniecznie zatwardziałymi, ale kimś, kto lubi pograć w poważne tytuły - wyjaśnia Tadeusz Zieliński.
Poniżej prezentujemy pierwsze screeny i teaser The Witcher: Mobile Arena. Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie Wiedźmina.