Sascha Wagentrotz, były pracownik Keen Games, postanowił przeprosić fanów za to, że otrzymali grę nie spełniającą ich oczekiwań i wyjaśnić, że twórcy musieli dostosować się do żądań wydawcy.
Sascha Wagentrotz, były pracownik Keen Games, postanowił przeprosić fanów za to, że otrzymali grę nie spełniającą ich oczekiwań i wyjaśnić, że twórcy musieli dostosować się do żądań wydawcy.
- Czytałem wiele komentarzy, w których obrzuca się błotem mojego poprzedniego pracodawcę, Keen Games, i zarzuca się, że zniszczyli (celowo) markę. Muszę powiedzieć, że nie wolno wam przeceniać możliwości dewelopera "do wynajęcia", współpracującego z dużym wydawcą - powiedział Wagentrotz. - Nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi, kto jest odpowiedzialny. Producent wykonawczy i producent kreatywny byli pracownikami Deep Silver i dobrze wykonywali swoją pracę. Ale oni też mieli swoje szefostwo, czyli dział marketingu. To właśnie ten dział, jako jedyny, miał możliwość wpłynięcia na rozwój marki.
Wagentrotz zdradził również, że fabuła i dialogi zostały napisane przez kogoś spoza firmy, zaś akcje podejmowane w grze musiały zostać ograniczone, by pomieścić lokalny tryb kooperacji, przy którym upierał się najbardziej wpływowy udziałowiec.
Sacred 3 nie należy do udanych produkcji - gra jest krytykowana nie tylko za to, że ma niewiele wspólnego z serią Sacred, ale również za to, że nawet jako hack-and-slash jest raczej przeciętna.