Adam Kiciński uważa, że już teraz warto wejść na rynek gier na urządzenia przenośne, gdyż z czasem zacznie się on coraz bardziej przenikać z sektorem konsolowym.
Adam Kiciński uważa, że już teraz warto wejść na rynek gier na urządzenia przenośne, gdyż z czasem zacznie się on coraz bardziej przenikać z sektorem konsolowym.
Zwraca też uwagę na korzystniejszy dla producenta system wydatków. W przypadku gier na urządzenia przenośne startuje się z niedużym produktem, który rozwijany jest z czasem. Koszty początkowe są więc nieporównywalnie niższe od tych, jakie trzeba ponosić w przypadku tworzenia gier wysokobudżetowych. Możliwe jest szybsze czerpanie zysków, a to obniża ryzyko.
Adam Kiciński nie bagatelizuje jednak kwestii przesytu rynku gier na urządzenia przenośne, choć zauważa, że jest on zdominowany przez gry dla odbiorców okazjonalnych. - Bardzo trudno jest się przebić z tego typu produktem, bo tych prostych, casualowych gier pokazuje się rocznie tysiące. W związku z tym szansa na to, że nasza gra będzie lepsza od tysięcy innych gier, jest stosunkowo nieduża. Nasza The Witcher Battle Arena jest natomiast grą z gatunku MOBA, czyli Multiplayer Online Battle Arena, a takich gier mobilnych na rynku jest kilka - podkreśla.
Przypomnijmy, że The Witcher: Battle Arena niebawem wejdzie w fazę zamkniętych betatestów.