Popularność Divinity: Grzech pierworodny ucina dyskusje aż w trzech kwestiach, a szef Larian Studios deklaruje, że jego ekipa raczej nie skorzysta z Kickstartera przy pracach nad kolejną grą.
Popularność Divinity: Grzech pierworodny ucina dyskusje aż w trzech kwestiach, a szef Larian Studios deklaruje, że jego ekipa raczej nie skorzysta z Kickstartera przy pracach nad kolejną grą.
Taki obrót spraw trudno jednak nazwać zaskakującym. Divinity: Grzech pierworodny zjednało sobie recenzentów, dzięki czemu może pochwalić się ocenami na średnim poziomie 87 punktów. Poza tym, już początkowa sprzedaż gry była optymistycznym prognostykiem dla Larian Studios. - To tyle, jeśli chodzi o to, że turowe RPG-i się nie sprzedają, crowdfunding nie działa, a studio naszego pokroju nie jest w stanie wprowadzić gry na rynek bez pomocy doświadczonych wydawców - skwitował kąśliwie Vincke.
Z komentarzy szefa Larian Studios wynika, że jego zespół nadal będzie pracował nad grami z gatunku RPG. Mają one bazować na "nowej i innowacyjnej rozgrywce osadzonej na wartościach starej szkoły". Studio ma także przybrać na sile roboczej, by pozostać konkurencyjnym na rynku jutra. Vincke zasugerował ponadto, że następny projekt nie będzie korzystał ze wsparcia społeczności na Kickstarterze, gdyż "jest to jezioro o ograniczonej pojemności, a łowić powinni z niego jedynie ci, którzy naprawdę tego potrzebują".
- My możemy sobie sami poradzić i pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zrobić, jest zainwestowanie w samych siebie. Wówczas ocenimy, czy potrzebujemy dodatkowych funduszy na realizację naszych ambicji. Dopiero wtedy spoglądanie w kierunku finansowania przez społeczność ma sens - dodał Swen Vincke.