Najnowszy zbiór minigier od Rovio pokazuje, że twórcy Angry Birds albo bardzo się nudzą, albo mają nierówno pod kopułą.
Najnowszy zbiór minigier od Rovio pokazuje, że twórcy Angry Birds albo bardzo się nudzą, albo mają nierówno pod kopułą.
Zabawę rozpoczynamy od stworzenia własnego awatara. W tym celu potrzebne będą nam para nóg, rąk, tułów, kilka dodatków i tytułowe selfie, z którego stworzymy twarz postaci. Początkowo wybór części ciała jest nieco ograniczony, lecz w miarę postępu i zdobywanego doświadczenia odblokowujemy kolejne zestawy. Po krótkim tutorialu, złożeniu własnej osoby z korpusu kangura, kawałka pasztetowej i niemowlęcego smoczka możemy wpaść w wir minigier, odblokowywanych za pomocą gwiazdek zdobywanych za każdą wygraną bitwę (w zależności od naszej zręczności mogą być to trzy, dwie lub jedna gwiazdka). Każda przegrana bitwa zabierze nam jednak jedno życie. Gdy wyczerpiemy cały zapas dodatkowego życia możemy poczekać aż samo się zregeneruje z upływającym czasem lub sypnąć wirtualną kasą i przyspieszyć cały proces.
Grę podzielono na kilka działów minigier, z których każdy ma swój temat przewodni. Możemy zatem grać w nogę lub siatkówkę, biegać między platformami, zrzucać znajomych w przepaść lub zabawiać się z odpalonymi bombami. Każdy dział zawiera w sobie kilka poszczególnych minigier odblokowywanych określoną liczbą gwiazdek. Spodziewajcie się zatem licznych blokad na drodze do kolejnego poziomu. Szczególnie teraz, gdy Selfie Slam jest jeszcze w fazie prób i sterowanie nie należy do najprzyjemniejszych, gry są ograniczone czasowo, a hot-dogowy przeciwnik często blokuje kopyto na ringu, z którego próbujemy nieszczęśnika wyrzucić, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Z drugiej strony warto przycupnąć na chwilę przy Selfie Slam dla samej przyjemności tworzenia dziwacznego, zabawnego bądź przerażającego awatara i zabawy z nieco głupawymi minigrami.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!