Czy Shinji Mikami stanął na wysokości zadania i zaliczył triumfalny powrót do gatunku survival horroru? W lektyce raczej wnosić go nie będą, ale The Evil Within trzyma wysoki poziom.
Czy Shinji Mikami stanął na wysokości zadania i zaliczył triumfalny powrót do gatunku survival horroru? W lektyce raczej wnosić go nie będą, ale The Evil Within trzyma wysoki poziom.
Grze udaje się doprowadzić dłonie do stanu spocenia i dostarczyć wstrząsającą i wynagradzającą rozgrywkę. Oglądanie napisów końcowych z odetchnięciem nie oznacza, że czujesz się jak zwycięzca; czujesz, że przetrwałeś.
Mikami powraca, i to z grą, która przywodzi na myśl Resident Evil 4, z lekkim posmakiem Silent Hilla i The Last of Us. Jest długa, trudna, zabawna i wymagająca. To pozycja, której nie możesz przegapić, jeśli podobało ci się RE 4.
Brutalna, wymagająca i zapewniająca niezwykle dobrą zabawę gra. Jej dziwaczny świat i wymyślni przeciwnicy są z gruntu przerażający, a poczucie strachu jest znacząco zawyżane przez niedostatek zasobów do twojej dyspozycji.
The Evil Within to świetny rollercoaster. Każda lokacja jest jak z filmu z gatunku horror. Brutalna, szalona i pełna akcji.
Survival horror w najlepszym wydaniu. Rozgrywka w starym stylu, niepokojąca i surrealistyczna przygoda.
Choć The Evil Within nie dorównuje poziomem doskonałości czy wywoływanego przerażenia słynnemu Resident Evil 4, jest to satysfakcjonująca i straszliwa przygoda.
To gra, która po mistrzowsku podtrzymuje uczucie grozy, wie też kiedy podnieść poczucie bycia totalnie przytłoczonym - najpierw powoli, a potem nagle, w sposób wywołujący panikę. Tak robiło to wcześniej Resi 4. Detektyw Sebastian Castellanos nie jest jednak Leonem S. Kennedym.
The Evil Within ma świetne momenty, w których doskonała walka i ohydne projekty środowisk się spajają. Są to jednak tylko przelotne fragmenty, przyćmiewane przez decyzje projektowe, które zdają się być uwięzione we własnej chwale sprzed dekady.
The Evil Within jest imponującą próbą przywrócenia klasycznego survival horroru, ale gra mogłaby się nauczyć jednej lub dwóch rzeczy od tytułów, które nie mają prawie dekady na karku. Ma swoje momenty geniuszu, ale są one przyćmione przez okresy zrażającego projektu.
The Evil Within nie daje ci odpowiedniej szansy na odniesienie sukcesu. Nie dostarcza wystarczającej liczby informacji, byś mógł podjąć właściwe decyzje, ogranicza też twoją zdolność do skutecznej walki. Wymaga tylu powtórzeń, że nie jest w żadnym wypadku w stanie podtrzymać jakiekolwiek poczucie napięcia czy niepokoju. Opowieść jest przedstawiana tak niecelnie, że prawdopodobnie zapomnisz o czym traktuje scenariusz pomiędzy poszczególnymi scenami.