Ze słów Phila Spencera wynika, że nowa odsłona Gears of War bardziej będzie przypominać pierwszą część serii niż te późniejsze. Nie oznacza to jednak restartu cyklu.
Ze słów Phila Spencera wynika, że nowa odsłona Gears of War bardziej będzie przypominać pierwszą część serii niż te późniejsze. Nie oznacza to jednak restartu cyklu.
- Wiem, że Judgment nie trafił w potrzeby i wyobrażenia wszystkich. Uważam jednak, że możemy to kontynuować. Mamy nowy zespół, ale na miejscu jest też Rod Fergusson, który może zachować ciągłość. Możemy się upewnić, że inwestujemy w to z myślą o następnej dekadzie, a tak chcę właśnie to postrzegać - stwierdza.
- Rzeczą, która była świetna we wczesnych grach z serii Gears of War, była dla mnie ogromna skala umiejscowienia, w którym się znajdowałem. Opowieść, umiejscowienie - te rzeczy miały w sobie duszę, były poniekąd mroczne. Rod Fergusson i ja rozmawialiśmy na ten temat. Z biegiem czasu gra stawała się parodią samej siebie, niekoniecznie z tych tragicznych powodów. Ciężko jest nieustannie zarządzać marką - przyznaje przedstawiciel Microsoftu.
- Gears 2 poradziło sobie świetnie, podobnie jak trzecia część. Sądziłem, że marka przybierała na sile. Rozmawialiśmy jednak o powrocie do czegoś... Opowieść i umiejscowienie, wydarzenia, które dotykają bohaterów... Sam tytuł naprawdę coś znaczył, pokazywał, o czym tak naprawdę jest ta gra. Musimy do tego wrócić - apeluje.