Hubert "Gordon" Blejch wspomógł w ten sposób fundacje pomagające dzieciom chorym na raka.
Hubert "Gordon" Blejch wspomógł w ten sposób fundacje pomagające dzieciom chorym na raka.
- Najgorsze były ostatnie dwie noce. Musieliśmy wykorzystać większość przerw. Początkowo planowaliśmy dobić do 150 godzin, ale po tych kryzysach "Gordon" stwierdził, że nie da rady i woli bezpiecznie pobić rekord – dodał Jedliński.
Gordon rozpoczął bicie rekordu na tegorocznym PGA, a jego celem było zebranie jak największej ilości pieniędzy dla polskiej fundacji RAK-OFF i organizacji charytatywnej Child's Play. Graczowi udało się w ten sposób zebrać 2,4 tys. euro. Rekord nie jest jeszcze potwierdzony. Oficjalna dokumentacja dopiero trafi na biurka siedziby Księgi Rekordów Guinnessa.
- Potrzebne są zeznania świadków i stewardów, materiał wideo i wykonywane co minutę zdjęcia. Mamy nadzieję, że decyzja o uznaniu rekordu zapadnie w ciągu miesiąca od przesłania dokumentacji - mówi Jedliński.
Warto również wspomnieć, że Blejch pobił tym samym rekord Guinessa w graniu w skradankę. Do tej pory tytuł rekordzisty w tej dziedzinie należał do Bena Reevesa z USA, który spędził 48 godzin grając w Metal Gear Solid.
Na każde 60 minut gry przypadało Gordonowi 10 minut odpoczynku. Jeśli nie użył jednej takiej przerwy, mógł ją wykorzystać w późniejszym czasie. Gracz był pod stałą opieką medyczną i przechodził kontrolne badania trzy razy dziennie.