Za nieco ponad miesiąc gracze po raz pierwszy otrzymają szansę przekonania się, czym jest H1Z1. Przedłużające się prace nad wczesną wersją tego tytułu zmierzają do szczęśliwego finału.
Za nieco ponad miesiąc gracze po raz pierwszy otrzymają szansę przekonania się, czym jest H1Z1. Przedłużające się prace nad wczesną wersją tego tytułu zmierzają do szczęśliwego finału.
- Jeśli takiego produktu oczekujecie, nie kupujcie wczesnego dostępu. Celem jest wpuszczenie was na wczesnym etapie, byście pomogli nam uformować to w grę, której częścią chcecie być przez dłuższy czas - wyjaśnia Smedley. Na start użytkownicy mają wkroczyć w świat o powierzchni 64 tys. km2, ale niemal natychmiast ma on być powiększany. Finalnie ma osiągnąć powierzchnię 9,8 miliona km2!
- Czy H1Z1 będzie lepsze od DayZ pierwszego dnia? Nie, nie będzie - kontynuuje Smedley. - Często jesteśmy o to pytani i chciałem to wyjaśnić. Nie mamy aż tylu funkcji i mnóstwa naprawdę fajnych rzeczy jak oni, ale w końcu one nadejdą. Tworzymy też inną grę. Tworzymy MMO i naszym celem jest stworzenie świata o wielkiej skali, który daje nieprawdopodobne uczucie bycia ocalałym w apokalipsie zombie - kwituje.
H1Z1 w ramach wczesnego dostępu dostępne będzie w dwóch wariantach. Podstawowy ma kosztować 20 dolarów, pojawi się też droższy, dający stały dostęp do trybów rozgrywki pozostałym graczom udostępnianych jedynie czasowo. SOE więcej szczegółów na ten temat przekaże w późniejszym terminie.