I to prawdopodobnie w dużej mierze dzięki niej, Hatred otrzymało mnóstwo głosów, które pozwoliły grze otrzymać pierwsze miejsce na liście najbardziej oczekiwanych przez społeczność produkcji, a w konsekwencji Valve zapaliło dla niej "zielone światło". Jak wynika z obrazka przedstawionego przez Destructive Creations łącznie Hatred otrzymało 105 tysięcy głosów na "tak", a przez 14 dni na Steam Greenlight stronę gry odwiedziło ponad 160 tysięcy użytkowników platformy. Wszystko dzięki wspomnianej "darmowej reklamie" - Hatred zostało bowiem usunięte z programu za sprawą nadgorliwego moderatora z Valve, a gdy rozpętała się burza w mediach przywrócił ją sam Gabe Newell.
Teraz pozostaje już tylko czekać na finał prac Destructive Creations, byśmy mogli przekonać się czy produkcja dorówna swojej sławie, czy całą sprawę będzie można za jakiś czas skwitować słowami "dużo hałasu o nic".