Jeśli niecierpliwie czekacie na nową grę z Gackiem i chcecie uniknąć potencjalnego (wielce prawdopodobnego) spoilera, pod żadnym pozorem nie klikajcie dalej.
Jeśli niecierpliwie czekacie na nową grę z Gackiem i chcecie uniknąć potencjalnego (wielce prawdopodobnego) spoilera, pod żadnym pozorem nie klikajcie dalej.
Nikt nie znalazł się tu przypadkiem? Jesteście gotowi na popsucie sobie zabawy? Wiecie, na co się porywacie?
Ok, możemy przejść do rzeczy.
Grafika zdobiąca tego newsa prezentuje skład limitowanej edycji Batman: Arkham Knight. Na pierwszy rzut oka nic w niej zdrożnego. Ot, Batman góruje nad miastem, jak przystało na jego wiernego stróża. Problemem okazuje się natomiast zdradzająca zbyt wiele dedykacja u podnóża figurki, której na tym obrazku - za sprawą reakcji Amazona na wpadkę - już nie znajdziecie.
Od wdzięcznego miasta na cześć Rycerza Gotham. - głosiła.
Brzmi jak dedykacja z pomnika, dla zasłużonego, acz poległego obywatela, prawda?
Domysłom, jakoby Batman miał udać się w Arkham Knight na wieczny spoczynek pomagał usunięty już opis ze strony sklepu mówiący o "monumencie upamiętniającym obrońcę Gotham".
Trudno mieć w świetle takich opisów większe wątpliwości. Batman umrze w nowej grze Rocksteady, by ustąpić miejsca na pierwszym planie Rycerzowi Arkham. Pytanie tylko - UWAGA, NADCHODZI SPOILER Z OSTATNIEGO FILMU O BATMANIE NOLANA - czy odejdzie naprawdę, czy po prostu sfinguje śmierć, by udać się na zasłużone wakacje (albo zepsuć i tak już zepsutą przez scenarzystę fabułę - tak Nolan, o Tobie mowa). Celowo nie użyłem słowa emerytura, bo chyba nikt nie wierzy, że Bruce Wayne kiedyś się jej doczeka.