Bo przecież nie taka jest idea tego programu.
Bo przecież nie taka jest idea tego programu.
Valve po długim czasie zabrało wreszcie głos w tej sprawie. I prosi o zaprzestanie takich praktyk. - Nie sądzimy, by te głosy odzwierciedlały interes konsumentów, a to utrudnia nam decydowanie, które z gier klienci faktycznie chcieliby kupić i grać za pomocą Steam - czytamy w przygotowanym oświadczeniu dla deweloperów współpracujących z Valve, które ostrzega, że jeżeli takie praktyki będą kontynuowane czas potrzebny do zaakceptowania gry w Steam Greenlight zostanie wydłużony przez konieczność sprawdzania które z projektów zostały wybrane przez społeczność, a które przekupione przez twórców.
Na gram.pl już swego czasu poruszyliśmy ten problem w weekendowej rozkminie, zastanawiając się, czy powinniśmy wspierać polskie gry w Steam Greenlight tylko ze względu na kraj pochodzenia.