Opóźnianie premier gier to częsta taktyka stosowana przez Ubisoft. Zarząd firmy nie jest z tego szczególnie dumny i zamierza to zmienić, o czym na ostatnim spotkaniu inwestorów poinformował Yves Guillemot.
Opóźnianie premier gier to częsta taktyka stosowana przez Ubisoft. Zarząd firmy nie jest z tego szczególnie dumny i zamierza to zmienić, o czym na ostatnim spotkaniu inwestorów poinformował Yves Guillemot.
Szef Ubisoftu zapewnił inwestorów, że spółka pracowała wraz ze studiami nad tym, by upewnić się, że zespoły odpowiedzialne za tworzenie gier odpowiednio wcześnie dysponują ważnymi informacjami. Ma to doprowadzić do sytuacji, w której tytuł raz umieszczony w danym roku fiskalnym producent będzie w stanie dostarczyć na czas.
Yves Guillemot dopuszcza oczywiście sytuacje, w których może się wydarzyć coś nieprzewidzianego. Tym niemniej wyraził on przekonanie, że gry, których premiera zaplanowana jest na rok fiskalny 2016, faktycznie ukażą się w tym okresie. Z wcześniejszych doniesień wiadomo, że chodzi o nową odsłonę Assassin's Creeda, Rainbow Six: Siege i The Division. W planach Ubisoftu są jeszcze dwie inne, niezapowiedziane na razie gry z segmentu AAA.
[Komentarz autora] Słów szefa francuskiej firmy nie odbierałbym jako chęci wypuszczania niedopracowanych gier za wszelką cenę, byle tylko zmieścić się w kalendarzu, a przypuszczam, że tak właśnie mogłyby zostać odczytane, zwłaszcza po ostatniej wpadce z Assassin's Creed Unity. Tu raczej chodzi o lepszą politykę informacyjną w obrębie samej firmy - mają zostać wypracowane takie metody, by zapobiec przedwczesnemu lub życzeniowemu ustalaniu terminów wydania; albo w drugą stronę: brania przez szefów studiów na barki swoich ludzi pracy, której nie da się rzetelnie wykonać w określonym terminie. Ruch ten wstępnie oceniam więc pozytywnie. Nikt chyba nie lubi dowiadywać się, że gra, na którą z wytęsknieniem czeka, ukaże się z kilkumiesięcznym opóźnieniem.