Już w zapowiedzi Game Informera, będącej pierwszym na świecie wglądem w Rise of the Tomb Raider, padły zapewnienia o większym nacisku na zagadki. Teraz myśl tę rozwija Noah Hughes z Crystal Dynamics.
Już w zapowiedzi Game Informera, będącej pierwszym na świecie wglądem w Rise of the Tomb Raider, padły zapewnienia o większym nacisku na zagadki. Teraz myśl tę rozwija Noah Hughes z Crystal Dynamics.
- Nadal będzie występowała duża różnorodność w trudności zagadek. Niektóre tajemne grobowce są większe, a w niektórych przypadkach trzeba rozwiązać trudniejsze łamigłówki. Staramy się wprowadzić w grze gradację - zapewnia przedstawiciel Crystal Dynamics. Zagadki mają być wciąż oparte na fizyce - tak jak w poprzedniej części Tomb Raidera. Tym razem częściej będą za to występowały w miejscach ze starożytnym motywem przewodnim.
Oprócz pobocznych zadań polegających na rozplątaniu kłębka, łamigłówki pojawią się również w kampanii, i to także we współczesnych lokacjach. - Naszym zamiarem jest rzucenie wyzwania graczom. Nie chcemy jednak, by przeciętni odbiorcy znajdywali się w sytuacjach patowych - tłumaczy Noah Hughes.
- Jedną z rzeczy, które robimy w celu podniesienia poziomu w grobowcach jest coś, co nazywamy zagnieżdżonymi łamigłówkami. To powszechna rzecz w klasycznych Tomb Raiderach. Trzeba tam zrobić wiele rzeczy, by rozwikłać główną zagadkę. To pozwala graczom na aktywną zabawę z tymi różnymi elementami i nie sprowadza się do stania twarzą w twarz z zagadką i drapania się po głowie - obrazuje.
- Rozwiązanie zagadek z grobowców zabierze więcej czasu, ale to i tak interesująca kombinacja fizyki i systemów przyczynowo-skutkowych, które prowadzą do wielkiego finału, jakim jest przebrnięcie przez drzwi w ostatnim pomieszczeniu - dodaje.
Dyrektor kreatywny Rise of the Tomb Raider podkreśla również, że Crystal Dynamics postanowiło położyć większy nacisk na łamigłówki po zebraniu opinii graczy, którzy mieli styczność z Tomb Raiderem z 2013 roku.
Przy okazji zachęcamy do rzucenia okiem na nowe screeny z Rise of the Tomb Raider.