Creative Assembly poruszało się w serii Total War po dawnych czasach, ale nie znaczy to, że studio w ogóle nie jest zainteresowane nieco bardziej współczesnymi konfliktami.
Creative Assembly poruszało się w serii Total War po dawnych czasach, ale nie znaczy to, że studio w ogóle nie jest zainteresowane nieco bardziej współczesnymi konfliktami.
- W końcu zrealizujemy wszystkie te pomysły. Zajmie nam to trochę czasu, ale jestem pewien, że wszystko wcielimy w życie. Do rozstrzygnięcia pozostaje jedynie kwestia kolejności. Interesująca jest współczesność. Silniki gry do pewnego stopnia mogłyby sobie poradzić z XX wiekiem, ale by wszystko działało jak należy, konieczny byłby spory remont - stwierdza szef działu kreacji w Creative Assembly.
- Moglibyśmy na naszej obecnej technologii zrobić grę w realiach I wojny światowej, ale nie sądzę, by dostarczała ona wystarczająco dobrej zabawy. Zabawa nie jest słowem, które zwykle wiążesz z I wojną światową. Cały ten okres jest zbyt surowy i nieprzyjemny, a to utrudnia sprawy - diagnozuje Simpson.
- II wojna światowa jest oczywiście znacznie popularniejszym okresem na osadzenie gry, ale skala jest zupełnie inna od tego, do czego zdolny jest nasz silnik. Na potrzeby tego okresu musielibyśmy więc zrobić coś zupełnie innego. Podsumowując: tak, rozmawiamy o czasach współczesnych od czasu do czasu. Znajdują się one na naszej liście, ale nie wiemy, kiedy się za nie zabierzemy. To może potrwać - zastrzega.
Na razie fani serii powinni zwrócić swoją uwagę ku świeżo wydanemu Total War: Attila. Zachęcamy do lektury naszej recenzji.