O tym, że gusta bywają naprawdę różne, przekonują nas oceny The Order: 1886. Rozbieżność między najwyższą a najniższą notą wynosi w przypadku tego tytułu aż 75 oczek!
O tym, że gusta bywają naprawdę różne, przekonują nas oceny The Order: 1886. Rozbieżność między najwyższą a najniższą notą wynosi w przypadku tego tytułu aż 75 oczek!
Sprawdźmy zatem, za co dokładnie niektórzy pokochali, a inni znienawidzili The Order: 1886.
Dosłownie żadna gra nie wyglądała tak dobrze. Dziwnie jest choćby o tym pisać, ale The Order: 1886 podnosi poprzeczkę tak bardzo ponad współczesnych konkurentów, że stanowi klasę samą w sobie. Dołączając do tego soundtrack, który tworzy idealny nastrój, The Order jest kinowym arcydziełem.
Gra nie jest pozbawiona wad - jest bardzo liniowa, nieco za mocno bazuje na sekwencjach QTE, a rozgrywka jest ledwie średnia. Tym niemniej doświadczenie buduje wyśmienita opowieść, głębokie kreacje postaci, piękna grafika i projekt artystyczny, a także wyszukane udźwiękowienie.
The Order: 1886 wygląda jak idealny balans między fabułą, rozgrywką i atmosferą. Ready at Dawn zamieniło w złoto nową markę za swoim pierwszym podejściem. Po ujrzeniu napisów końcowych w grze nie ma zbyt wiele do roboty, ale gdy już dobiegną końca, pozostaniesz z niepowtarzalną historią opowiedzianą w absolutnie pięknej grze.
Techniczny i artystyczny talent widoczny na ekranie wprawia w osłupienie, ale ma to swoją cenę. Wyraźna chęć wyreżyserowania kinowych doświadczeń redukuje udział gracza. The Order: 1886 często obsadza cię w roli pasażera, zamiast pozwolić ci zasiąść za kółkiem.
Podobnie jak Resistance: Fall of Man, The Order: 1886 ukazuje się na początku cyklu konsoli, by wyznaczyć nowe standardy wizualne i dać nam kreatywną, przykuwającą uwagę fikcję. Jako gra jest natomiast zdecydowanie mniej ambitna.
Wizualne arcydzieło, którego wartość obniżają problemy z tempem, zastanawiające decyzje projektowe i brak dodatkowych wyzwań poza kampanią. Mimo to jest to przyjemna przejażdżka, która ma swoje momenty.
Najlepsze aspekty gry to jej wygląd, atmosfera i styl - są one naprawdę fantastyczne - a także fikcja gwarantująca dobrą zabawę. Tym niemniej, płytka, powolna i odtwórcza rozgrywka bazująca na QTE sprawia, że możesz dojść do wniosków, czy przypadkiem doświadczenie to nie sprawdziłoby się lepiej jako nieinteraktywny film niż gra.
The Order: 1886 to bezbarwna rozgrywka owinięta w piękną grafikę nowej generacji. Nie jest zła pod wszystkimi względami, jest po prostu rozczarowująca.
The Order: 1886 zostało wypuszczone bez udzielenia odpowiedzi na kluczowe pytanie: co gra ma do zaoferowania, czego inne tytuły nie robią lepiej?
W najlepszym wypadku jest idealnie grywalna, piękna z wyglądu i odsłuchu pozycja. To jednak także obraz mierności i zmarnowanych szans. Zła gra może nadać sobie sens. Nudnej znacznie trudniej jest wybaczyć.
Poza byciem technicznym cudem, jest to nudny, bezcelowy klon Gears of Wara, gdzie fabuła jest tak nudna i pozbawiona życia, jak akcja.
The Order: 1886 to koszmarna gra. Nie dlatego, że jest zepsuta lub wykonana bez potrzebnych umiejętności. Zdecydowanie nie dlatego, że jest średniej długości strzelanką z naciskiem położonym na fabułę i niską wartością przy ponownym podejściu. To po prostu zła gra, przeciętna pod każdym względem.