This War of Mine "przełamało barierę"

Patryk Purczyński
2015/03/17 15:04
3
0

Paweł Miechowski z 11 bit Studios opowiada o pracach nad This War of Mine i tym, czego dokonał projekt. Wspomina też o następnej produkcji studia.

This War of Mine

Nikogo w 11 bit Studios nie trzeba było przekonywać do odcięcia pępowiny od serii Anomaly i rozpoczęcia prac nad This War of Mine - przekonuje Paweł Miechowski. - Każdy od razu się tym pomysłem podpalił. W zasadzie to trudno było namówić kolegów na zrobienie ostatniego Anomaly, ponieważ przeżywaliśmy już poniekąd syndrom wypalenia - wspomina.

- Sam też miałem podobne odczucia, kiedy pracowałem nad ostatnią odsłoną Anomaly. Rozumiałem, że dla nas jest to rentowne przedsięwzięcie, a fani lubią serię, więc z komercyjnego punktu widzenia powinien być to bezpieczny projekt i faktycznie takim był. Anomaly było jednak trudniejsze do wyprodukowania niż This War of Mine - stwierdza.

- Nie obawialiśmy się, że tytuł nie zdobędzie odpowiedniego zainteresowania, ponieważ społeczność i prasa natychmiastowo podłapały temat, pomagając nam tym samym. Wiele osób pisało: "Wreszcie ktoś to robi. Dziękujemy wam za to!". Było więc zapotrzebowanie na taką grę. Bardziej obawialiśmy się negatywnych opinii, niektóre z nich takie były. Krytyka była niewielka, ale niektórzy twierdzili, że gry powinny zapewniać rozrywkę, a nie dołować - mówi przedstawiciel 11 bit Studios.

Jego zdaniem ważne było to, że zespołowi udało się odpowiednio zakomunikować szacunek do podjętego tematu. - Nie mogłem powiedzieć: "Zagrajcie, będzie zabawnie". Ta gra wcale taka nie jest, jest przygnębiająca. Zamiast tego mogłem więc powiedzieć, że jeśli chcecie mieć pewien obraz tego, jak wygląda wojna, sprawdźcie ten tytuł - wyjaśnia Paweł Miechowski.

GramTV przedstawia:

- Przełamaliśmy pewną barierę znajdującą się między ludźmi, którzy sądzą, że gry są tylko rozrywką dla nastolatków a czymś więcej. Nie chodzi tu o atakowanie tradycyjnego grania; chodzi o przedstawienie gier jako narzędzi do opowiadania różnych historii. Będą gry o tolerancji, akceptacji różnorodności, może sporach politycznych, będą też inne - nie w opozycji do tradycyjnego grania, ale jako coś, co je rozszerza - komentuje.

Paweł Miechowski uważa, że choć z czasem także twórcy gier wysokobudżetowych nauczą się poważniejszego traktowania niektórych kwestii, segment ten pozostanie przypisany czystej rozrywce. - Poniekąd potrafię to zrozumieć, ponieważ kiedy płacę za jakąś grę 60 dolarów, oczekuję, że będzie stanowiła ona dla mnie ucieczkę w krainę fantazji. To w grach niezależnych można zaakceptować brak grafiki AAA lub czegoś innego, ponieważ wartość nie leży tu w grafice. Leży opowiadaniu historii, w powadze podejmowanego tematu - konkluduje.

This War of Mine miało budżet w granicach 600-700 tys. dolarów, a mimo to potrzebowało zaledwie dwóch dni, by zacząć przynosić zyski ekipie 11 bit Studios. Do końca poprzedniego roku gra zarobiła 5 milionów dolarów - więcej niż którakolwiek z odsłon Anomaly. Mimo to nie należy się spodziewać, że kolejny projekt będzie stanowił kontynuację This War of Mine na wzór poprzedniej serii warszawskiego studia.

Choć na razie jest za wcześnie, by dzielić się konkretami, Paweł Miechowski zapowiada, że kolejna gra 11 bit Studios nie musi być tak poważna, jak This War of Mine. - Nie chcemy mieć przypiętej łatki "twórcy poważnych gier wojennych" - mówi. - Mamy zupełnie nowy pomysł. Jest to coś oryginalnego i wierzę, że także bardzo dobrego. Jest w tym również pewien pierwiastek dojrzałości - dodaje.

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
18/03/2015 00:23

The War of Mine jest bardzo fajną gierką, ale tylko na parę posiedzeń.Miejmy nadzieję, że kolejna gra tego studia będzie równie dobra.

Usunięty
Usunięty
17/03/2015 18:53

Przewiduję "This Fart of Mine"

Usunięty
Usunięty
17/03/2015 18:53

Przewiduję "This Fart of Mine"




Trwa Wczytywanie