Twórcy gry udowadniają, że słuchają graczy i wprowadzają zmiany zgodne z tym, na co narzekano przy Buncie Ludzkości.
Twórcy gry udowadniają, że słuchają graczy i wprowadzają zmiany zgodne z tym, na co narzekano przy Buncie Ludzkości.
Bo już nie będzie trzeba z nimi walczyć. A już na pewno nie z przymusu. Sprawę bossów da się załatwić w inny sposób, tak jak przystało na Deux Ex. Co więcej, dowiedzieliśmy się, że liczba ulepszeń dostępnych dla Adama została w Mankind Divided podwojona względem Buntu Ludzkości. Scenariusz gry przewiduje natomiast, że weźmiemy udział w wydarzeniach prowadzących do pierwszego Deux Ex. Przypominamy, że jego akcja rozgrywa się w 2052 roku, natomiast Mankind Divided osadzony jest w 2029.
Jensen w grze pracować będzie dla Interpolu w jednostce "Task Force 29". Jego zadaniem będzie tropienie "odrutowanych" terrorystów zagrażających społeczeństwu. Po wydarzeniach z końca Buntu Ludzkości firma Sarif Industries upadła, a Adam stał się członkiem antyterrorystycznej jednostki. Pikanterii doda fakt, że będzie w niej jedynym "odrutowanym" człowiekiem. Jak wspominaliśmy już poprzednio, misja zabierze go choćby do Pragi, w okolicy której powstał obóz-więzienie dla ludzi z wszczepami. Jednocześnie Adam będzie zbierał informacje dla grupy nazywającej się "Juggernaut Collective". Oczywiście jak to zwykle w Deus Ex bywa, żadnej ze stron nie będzie można obdarzyć bezgranicznym zaufaniem. Oczywiście w grze nie zabraknie także pociągających zza kulis poszczególnymi sznurkami Illuminatów, którzy towarzyszą grze od samego początku.
Eidos ujawnił także, że środowisko w grze będzie znacznie bardziej zróżnicowane, a ponadto pojawi się w niej więcej żeńskich przeciwników. Twórcy potwierdzili także, że da się całą grę przejść w cichy sposób, skradając się i unikając przeciwników. Przypominamy, że oficjalna zapowiedź Deus Ex: Mankind Divided nastąpiła dwa dni temu. Twórcy zaprezentowali wtedy jej oficjalny zwiastun.