Dodał, że Deus Ex nigdy nie był grą o mordowaniu. Warren ocenił także Bunt Ludzkości - i to ocenił w bardzo pozytywny sposób.
Dodał, że Deus Ex nigdy nie był grą o mordowaniu. Warren ocenił także Bunt Ludzkości - i to ocenił w bardzo pozytywny sposób.
- Nie kończę zbyt wielu gier, ale DX:HR ukończyłem. To coś mówi - odpowiedział Warren zapytany o to, czy podobał mu się Bunt Ludzkości. Dodał, że po ukończeniu gry pomyślał sobie, że oto doświadczył Deus Ex grając w produkcję, która wyglądała i brzmiała jak Deus Ex - i bardzo mu się to podobało. Ponadto przyznał, że choć na swoim miejscu nie zdecydowałby się na powtórzenie kilku wyborów dokonanych przez Eidos Montreal, to w ogólnym rozrachunku i tak świetnie oni sobie poradzili tworząc kontynuację jego gry. - Gdybym mógł zmienić tylko jedną rzecz, pewnie byłby to walki z bossami. Pozwalasz graczom rozwiązywać problemy jak tylko mają na to ochotę, a potem KAŻESZ im zabijać bossów? Nie ma to żadnego sensu - powiedział Warren, co chyba nikogo szczególnie nie dziwi.
A co z Mankind Divided? Przy pierwszym obejrzeniu zwiastuna gry Warren przyznał, że był on dość brutalny. A Deux Ex nigdy nie był grą o mordowaniu. - Biorąc pod uwagę jak dobrze Bunt Ludzkości poradził sobie z ideą wyborów i konsekwencji mam nadzieję, a właściwie to pewność, że sama gra będzie wykonana w trochę innym stylu. W zwiastunach po prostu musisz dać ludziom odpowiednią dawkę akcji, tak przypuszczam. I tak, zdecydowanie będę grać w Deus Ex: Mankind Divided - powiedział Warren.
Przypominamy, że nad pecetową wersją gry pracuje osobna ekipa, ale nie ma się czego obawiać, bo to ci sami ludzie, którzy pracowali nad komputerową wersją Buntu Ludzkości. A przecież spisali się świetnie.